HIJMS Kirishima |
l |
|
|
Rozpoczęcie budowy 17.13.1911
Wodowanie 01.12.1913
W służbie od 19.04.1915
Modernizacje 1927-1930, 1935-1936
Zatopiony 15.11.1942
Jednostki siostrzane Kongo, Haruna, Hiei |
Wyporność 1915: 26320 t, 1941:
32350 t
Wymiary 1941: d-222 s-31 z-9,7 m
Uzbrojenie 8x356, 14x152, 8x127 mm
Pancerz pb 76-203, pp 50-120 mm
Prędkość maks. 1941: 30,9 w
Załoga c. 1440 |
|
l |
|
|
Kirishima powstał jako czwarty krążownik
liniowy typu Kongo i podobnie jak dwoje rodzeństwa, zbudowany został
w Japonii. Sam projekt był zasadniczo pochodzenia brytyjskiego i
wykazywał spore podobieństwo z projektem KL typu Lion, został jednak
znacznie zmodernizowany. Budowana w Anglii pierwsza jednostka typu
(Kongo), wywarła tak duże wrażenie na Admiralicji, że zmieniono
na jej wzór projekt ostatniego "wielkiego kota" - HMS
Tiger.
|
|
W okresie międzywojennym okręt przeszedł dwie
poważne modernizacje, w trakcie których najpierw unowocześniono,
potem wymieniono siłownię, dodano "bąble" przeciwtorpedowe,
pogrubiono lokalnie pancerz, zwiększono kąt podniesienia dział oraz
wydłużono o prawie osiem metrów kadłub w części rufowej. Szybkość,
która po pierwszej przebudowie spadła do 26 węzłów, dzięki drugiej
ponownie wzrosła do 30 w, same zaś okręty zostały przeklasyfikowane
z krążowników liniowych na szybkie pancerniki. W trakcie prowadzonych
etapami prac znacznej zmianie uległy też ich sylwetki, zwłaszcza
rosnące coraz wyżej nadbudówki, oraz uzbrojenie, szczególnie przeciwlotnicze.
|
|
Po modernizacji nadawały się idealnie do współpracy
z zespołami lotniskowców. Kirishima, wraz z
Hiei, stanowiły eskortę grupy admirała Nagumo podczas ataku
na Pearl Harbor, potem oba okręty wspomagały operacje desantowe
na Nowej Brytanii i Jawie, brały udział w wypadzie lotniskowców
na Ocean Indyjski, osłaniały także główne siły podczas operacji
pod Midway. Można powiedzieć, że ta właśnie czwórka pancerników
pełniła w Połączonej Flocie rolę "koni roboczych" - pojawiały
się prawie wszędzie, gdzie coś się działo.
|
Jesienią 1942 roku zostały skierowane na Wyspy
Salomona. Najpierw Kongo i Haruna ostrzeliwały lotnisko
(Henderson Field) na Guadalcanalu i osłaniały lotniskowce podczas
bitwy pod Santa Cruz, potem na tym samym akwenie pojawiły się Hiei
i Kirishima. 13 listopada doszło do nocnego starcia między
nimi (oraz lżejszymi japońskimi jednostkami) a zespołem amerykańskich
krążowników. Jakkolwiek wprawni w walkach w ciemności Japończycy
zadali przeciwnikom straty, prowadzony z bliskiej odległości ogień
uszkodził ciężko Hiei. Dodatkowo trafiony wielokrotnie podczas
ataków lotniczych następnego dnia został wieczorem porzucony przez
zespół i zatonął nocą w pobliżu wyspy Savo. Był to pierwszy pancernik
stracony przez Nippon podczas drugiej wojny światowej.
|
|
l
|
|
Dwie noce później Kirishima ponownie
podszedł pod Guadalcanal wraz z dwoma ciężkimi krążownikami i zespołem
niszczycieli. Tym razem Japończycy natknęli się na spore siły amerykańskie,
w skład których wchodziły przede wszystkim dwa nowe pancerniki:
Washington i South Dakota. Doszło do jednej z nielicznych
w tamtej wojnie klasycznych walk ciężkich okrętów nawodnych, specyficznej
o tyle, że ponownie toczonej pośród ciemności - jednak tym razem
z udanym wykorzystaniem radaru.
|
|
Już na samym początku starcia South Dakota
ściągnęła na siebie pełną uwagę Japończyków, doznając uszkodzeń
i strat od ostrzału. Dało to jednak szansę "schowanemu"
w mroku pancernikowi Washington aby namierzyć z pomocą radaru
główną jednostkę przeciwnika i otworzyć do niej celny ogień z dystansu
około 7500 metrów, bardzo małego dystansu, jak na możliwości dział
kalibru 406 mm. Kirishima otrzymał dziewięć trafień najcięższymi
pociskami i kilkadziesiąt pociskami mniejszych kalibrów. Spowodowały
one uszkodzenie kadłuba, wyłączyły z walki dwie wieże artylerii
głównej, przede wszystkim jednak zniszczeniu uległ ster okrętu.
Wobec panowania Amerykanów w powietrzu nie podjęto próby ratowania
ciężko rannego pancernika. Po zdjęciu z pokładu portretu pary cesarskiej
przystąpiono do ewakuacji załogi. Około 3.20 okręt przewrócił się
przez prawą burtę i zatonął siedem mil od wyspy Savo i niezbyt daleko
swojego bliźniaka.
|
|
l
|
|
Wraki Cieśniny Żelaznego Dna
|
Walki wkoło Guadalcanalu i całych wysp Salomona
były wyjątkowo zacięte. Doszło w ich trakcie do siedmiu bitew morskich
i szeregu mniejszych potyczek, w których zatonęło kilkadziesiąt
okrętów wojennych obu stron. Prawie połowa z nich zginęła u północnych
brzegów Guadalcanalu, w cieśninie pomiędzy tą właśnie wyspą a wysepkami
Savo i Florida. Znana przez wojną jako Sealark Sound, otrzymała
w trakcie walk nazwę Iron Bottom Sound, Cieśniny Żelaznego Dna -
zalegające na niewielkiej stosunkowo przestrzeni masy metalu zaczęły
odchylać igły kompasów...
|
|
l
|
|
Pierwszą próbę penetracji Cieśniny Żelaznego
Dna podjął w sierpniu 1992 roku Robert Ballard. W trakcie poszukiwań
udało mu się zlokalizować między innymi wraki ciężkich krążowników
Quincy, Canberra, Northampton oraz wielki wrak,
który został z dużym prawdopodobieństwem zidentyfikowany jako Kirishima.
Wątpliwości biorą się z braku możliwości przeprowadzenia jednoznacznego
rozpoznania - wrak spoczywa na głębokości około 1200 metrów, stępką
do góry, i pozbawiony jest całej części dziobowej (do wysokości
pomostu, zapewne skutkiem eksplozji komór amunicyjnych), której
nie odszukano.
|
|
Szybkie przejście nad odkrytymi szczątkami o
długości około 150 metrów pozwoliło stwierdzić jedynie, że na pewno
chodzi o pancernik typu Kongo, jednak nie dało szansy na ostateczne
rozstrzygnięcie, czy jest to Kirishima czy Hiei. Niemniej
szereg obserwacji przemawiało za uznaniem, że chodziło o ten pierwszy:
- pozycja wraku jest odległa ledwie o milę
na wschód od pozycji odnotowanej przez marynarkę japońską;
- według członków ocalonej załogi po przewróceniu się i zatonięciu
Kirishimy miało dojść do potężnej podwodnej eksplozji, co
wyjaśniałoby sprawę oderwanej części dziobowej. Brak było relacji
o podobnej eksplozji na Hiei (niemniej według innych źródeł
do eksplozji doszło dopiero jakiś czas po zatonięciu okrętu, zapewne
podczas gwałtownej dekompresji przednich komór amunicyjnych już
na dnie - okręt poszedł pod wodę z szeregiem dużych pomieszczeń
wciąż wypełnionych powietrzem; ten sam czynnik, czyli ciśnienie,
byłby odpowiedzialny za wcześniejsze zniszczenie samego dziobu -
podobnie zapewne, jak w przypadku HMS Hood; szczegóły i rysunki
można znaleźć w tekście podlinkowanym na dole strony);
- zbadany kadłub nie nosi śladów uderzeń torped, podczas gdy Hiei
został wielokrotnie storpedowany przez samoloty;
- położenie sterów pasuje zasadniczo do ostatnich manewrów Kirishimy
przed fatalnymi trafieniami.
Widoczne są też uszkodzenia sterów jak i przebicie kadłuba w ich
pobliżu, być może przez "nurkujący" pocisk z USS Washington.
Spośród czterech śrub dwie oplątuje łańcuch kotwiczny, niewykluczone,
że jest to ślad daremnych prób odblokowania sterów. Brakuje także
samego zakończenia rufy, odłamanego zapewne przy gwałtownym uderzeniu
o dno.
|
Ostatecznie, jak sądzę, wątpliwości te zostały
rozwiane na początku lutego 2019 roku, gdy ekipa na pokładzie RV
Petrel zlokalizowała i zidentyfikowała wrak Hiei w
odległości około 4 mil morskich od ponownie odszukanego przy tej
okazji wraku Kirishimy. Opublikowane materiały potwierdzają,
iż wewnętrzne śruby Kirishimy oplątane są łańcuchem, tworzącym
na dodatek (jak wynika ze zdjęcia sonarowego) wielką pętlę za rufą
okrętu. Wypatrzono także ślad przebicia poszycia pociskiem kalibru
406 mm (zapewne poniżej linii wodnej) na lewej burcie. Co zaś ciekawe,
utracona część dziobowa wydaje się być krótsza, niż podawano wcześniej,
do rozłamu kadłuba doszło raczej w okolicy pierwszej wieży.
|
|
Ponowne oględziny wraku, przeprowadzone po 27
latach, czyli w innej już całkiem epoce technologicznej, gdy chodzi
o podmorską archeologię, pozwoliły na uzyskanie materiałów, o których
podczas pierwszego badania śladów walk o Wyspy Salomona można było
tylko pomarzyć. Dobitnym świadectwem tych zmian jest również i to,
że działająca nadal po śmierci Paula Allena ekipa na pokładze RV
Petrel dokonała kolejnego odkrycia (Hiei) ledwie tydzień
po odnalezieniu wraku lotniskowca USS Hornet. Ot tak, jakby
o coś prostego i łatwego chodziło...
|
|
|
l |
|
l |
Copyright © 2007,
2019, 2020 by Estraven
|