USS Hornet (CV-8) |
l |
|
|
Rozpoczęcie budowy
25.09.1939
Wodowanie 14.12.1940
W służbie od 20.10.1941
Modernizacje -
Zatopiony 27.10.1942
Jednostki siostrzane Yorktown, Enterprise |
Wyporność
20 000, pełna 25 900ts
Wymiary d-251,38 s-35 z-8,5 m
Uzbrojenie 8x127, 16x28, 30x20 mm
Samoloty 20 F4F3, 38 SBD, 13 TBD
Prędkość maks. 32,5 w
Załoga c. 2919 |
|
l |
|
|
Powstanie jednostek typu Yorktown
poprzedziły długie dyskusje o tym jak powinny wyglądać kolejne lotniskowce
US Navy. Wsparciem były doświadczenia z użytkowania wielkich jednostek
typu
Lexington, jak i małego Rangera (który okazał się niezbyt
udany). Swoich zwolenników miały wszakże zarówno propozycje budowy
poprawionych niewielkich lotniskowców, jak i porwania się na jednostki
całkiem spore, o wyporności 27 tysięcy ton. Ostatecznie wybrano
rozwiązanie pośrednie: dwa okręty po 20 tysięcy ton wraz dodatkową
małą jednostką.
|
|
|
Pierwszy wszedł do służby w 1937 roku
USS Yorktown, nieco po nim USS Enterprise. Mimo pewnych
wad i niekoniecznie udanych rozwiązań (jak trzecia katapulta na
pokładzie hangarowym) wydawały się spełniać pokładane w nich oczekiwania.
Wielkość czyniła je jednostkami uniwersalnymi, były w stanie obsługiwać
spore grupy lotnicze, były ogólnie nowoczesne i zdawały się wytyczać
kierunek rozwoju tej klasy okrętów. I faktycznie - późniejszy o
kilka lat i znacznie większy typ Essex był zasadniczo na nich właśnie
wzorowany.
|
Pomniejszona wersja Yorktownów, czyli USS Wasp,
okazał się niezbyt udany. Przewidziany jako kolejny lotniskowiec
uderzeniowy nie mógł przez skromne rozmiary w należyty sposób wywiązywać
się ze wszystkich przynależnych mu zadań. Co gorsza, dla zwiększenia
liczby samolotów pokładowych znacznie ograniczono jego uzbrojenie,
opancerzenie i ochronę podwodnej części kadłuba (co ostatecznie
w przykry sposób się zemściło). Powstał wszakże niejako z konieczności,
dla wykorzystania określonego w Londynie limitu tonażowego pozostałego
USA w tej klasie okrętów. Gdy w 1937 roku zmienająca się sytuacja
międzynarodowa pozwoliła Stanom powołać się na "klauzulę eskalacji",
otworzyło to możliwość budowy o wiele lepszych jednostek, już bez
zwracania przy tym uwagi na jakiekolwiek limity.
|
Ponieważ projekt nowego typu lotniskowca
(czyli późniejszych Essexów) był jeszcze w lesie i trudno było przyspieszyć
prace nad nim w sytuacji, gdy pozostałe ekipy marynarki wojennej
były pochłonięte bez reszty przygotowaniem planów nowych pancerników
i krążowników, zdecydowano się na zatwierdzenie trzeciej jednostki
typu Yorktown i tym właśnie sposobem USS Hornet wszedł do
służby cztery lata po obu swoich braciach. Można powiedzieć, że
była to decyzja ze wszech miar właściwa i w tych okolicznościach
najlepsza z możliwych.
|
|
|
W pierwszym okresie wojny wszystkie trzy Yorktowny
odegrały wielką rolę w zmaganiach. USS Yorktown w bitwie
na Morzu Koralowym i pod Midway (gdzie został zatopiony), USS Hornet
w rajdzie na Tokio, pod Midway i koło Santa Cruz (gdzie zakończył
drogę). Tylko USS Enterprise dotrwał mimo wielu uszkodzeń
do końca wojny, uzyskując w jej trakcie najwięcej odznaczeń ze wszystkich
okrętów US Navy.
|
|
l
|
|
USS Hornet wszedł do służby na półtora
miesiąca przed włączeniem się Stanów Zjednoczonych do II wojny,
ale w chwili ataku na Pearl Harbor nie osiągnął jeszcze gotowości
bojowej. Przewidziany pierwotnie dla Floty Atlantyckiej, został
jednak z początkiem marca 1942 roku skierowany przez Kanał Panamski
na Pacyfik, co miało związek z pierwszym przydzielonym mu zadaniem.
Chodziło o prestiżowe bombardowanie Tokio i innych japońskich miast
z wykorzystaniem lądowych dwusilnikowych bombowców B-25, które miały
wystartować z pokładu lotniskowca 740 kilometrów od brzegów Japonii
i lądować następnie w Chinach (żadna maszyna US Navy nie dysponowała
wówczas potrzebnym do tego zasięgiem). I tym lotniskowcem był właśnie
USS Hornet, który przećwiczył temat już w lutym, gdy podczas
krótkiego rejsu z bazy Norfolk dwa B-25 wzniosły się z jego pokładu.
Było to swoiste szaleństwo, wszakże z metodą - jakkolwiek podobne
bombardowanie nijak nie mogło samo w sobie zaboleć przeciwnika,
jako cios zadany dumie cesarstwa było nie do przecenienia. Odpowiedziano
w ten sposób na Pearl Harbor i to bardziej w japońskim duchu, niż
amerykańskim.
|
Pod koniec marca Hornet
dotarł do Bazy Lotnictwa Marynarki Wojennej w Alameda w Kalifornii,
gdzie załadowano na jego pokład 16 bombowców B-25. Dowódcą tej grupy
był podpułkownik James Dolittle. 13 kwietnia Hornet spotkał
się w pobliżu Hawajów (nie wchodząc w ogóle do Pearl Harbor) z USS
Enterprise, który był odpowiedzialny osłonę lotniczą grupy
do momentu startu bombowców - nie mieszcząc się nijak do hangaru
blokowały one cały pokład Horneta. Nie wszystko poszło potem
idealnie, ale operacja zakończyła się sukcesem bez strat dla floty.
|
|
|
Zespół powrócił do Pearl Harbor
miesiąc przed japońską próbą inwazji na Midway, nie zdążając już
jednak na bitwę na Morzu Koralowym. 27 maja przybył do Pearl także
uszkodzony w tej bitwie USS Yorktown i to był ten jeden jedyny
raz, gdy wszystkie trzy Yorktowny miały okazję się spotkać i działać
razem w walce, która zakończyła się dotkliwą klęską Połączonej Floty
(z utratą czterech lotniskowców włącznie). US Navy straciła
w niej przede wszystkim Yorktowna i jeden niszczyciel.
|
Jakiś czas po Midway, 17 sierpnia, USS Hornet
został skierowany w rejon Wysp Salomona, które stawały się właśnie
najważniejszym punktem walk na Pacyfiku - to tam ostatecznie, a
nie pod Midway, doszło do naprawdę decydujących walk, które złamały
potęgę japońskiego lotnictwa morskiego i mocno nadszarpnęły przewagę
Połączonej Floty. Niemniej w ciągu kilku następnych miesięcy to
Amerykanie ponieśli ciężkie straty: jeszcze w sierpniu uszkodzone
USS Saratoga i USS Enterprise musiały zostać wycofane
dla remontu, zaś w połowie września zatonął storpedowany USS Wasp,
co uczyniło Horneta jedynym lotniskowcem US Navy na obszarze
Południowego Pacyfiku. Gdy Enterprise powrócił 24 października,
stało się to praktycznie w przeddzień japońskiego wszechstronnego
ataku na garnizon broniący wyspy Guadalcanal. Połączona Flota nadciągnęła
trzema zespołami, w których były łącznie cztery lotniskowce. Spotkanie
obu sił 26 października nazwano później bitwą koło wysp Santa Cruz,
które znajdują się kilkaset kilometrów na północny wschód od Guadalcanalu.
Najpierw samoloty z Enterprise trafiły lotniskowiec Zuiho,
zaś maszyny Horneta uszkodziły ciężko Shokaku. Sam
Hornet otrzymał w tej fazie bitwy trzy trafienia bombami
i dwa torpedami, zaś dodatkowo jeden bombowiec nurkujący Aichi S3A
(w kodzie aliantów Val) roztrzaskał się na jego wysepce. Były to
poważne uszkodzenia, które unieruchomiły okręt - i wtedy jeszcze
jeden Aichi rozbił się na dziobowej części lotniskowca.
|
Mimo to załoga nie poddawała się. Pracowała
ciężko, aby naprawić uszkodzenia i uruchomić ponownie maszyny, zaś
ciężki krążownik
USS Northampton wziął lotniskowiec na hol, próbując odciągnąć
go z prędkością 5 węzłów z rejonu walk. I może nawet udałoby się
w ten sposób ocalić okręt, gdyby nie atak absolutnie ostatnich rezerw
japońskiego dowódcy: dziewięciu maszyn torpedowych Nakajima B5N
(Kate), z których jedna zdołała ulokować torpedę w prawej burcie
lotniskowca, niemal dokładnie w miejscu jednego z wcześniejszych
trafień. To było już za wiele. Wobec zbliżania się japońskiego zespołu
nawodnego zdecydowano o opuszczeniu okrętu przez załogę i jego samozatopieniu,
co wszakże nie do końca się udało - pomimo odpalenia doń dziewięciu
torped (z których część nie wybuchła) i wystrzelenia przez niszczyciele
ponad 400 pocisków kalibru 130 mm przechylony mocno na prawą burtę
okręt nie tonął. Cios łaski zadały mu dopiero dwa japońskie niszczyciele
z pomocą dwóch torped 610 mm (czyli "długich lanc"). Płonący
Hornet zatonął niemal na równej stępce półtorej godziny po
północy, spędziwszy tylko rok i sześć dni w służbie pod banderą
US Navy.
|
|
l
|
|
Upublicznienie informacji o odnalezieniu wraku
USS Hornet wyglądało cokolwiek osobliwie i miało miejsce
podczas dwuodcinkowego programu stacji CBS, nadanego w dniach 11-12
lutego 2019 roku, chociaż sama akcja poszukiwawcza została przeprowadzona
znacznie wcześniej, 19-23 stycznia 2019, zaś na wrak Horneta
natrafiono 20 stycznia. Wtedy też zostały zrealizowane udostępnione
po raz pierwszy w lutowym programie materiały. Cóż, bywa i tak,
komuś chodziło w tym zapewne o PR firmy macierzystej, może o coś
jeszcze (wiadomo, że podejmowała ona inne jeszcze próby wejścia
do szerokich mediów, póki co wszakże nieudane przez brak zainteresowania
ze strony rzeczonych mediów, co w sumie nawet jakoś bardzo nie martwi
- zwłaszcza, że dzięki temu ekipa Petrela założyła własne
konto na You Tube).
|
Wrak lotniskowca spoczywa na głębokości około
5540 metrów, należy więc do bardzo głębokich wraków, co ma wpływ
na stan jego zachowania, podobnie jak fakt, że zatonął raczej na
równej stępce i tak też opadł na dno, dzięki czemu wiele jego elementów
czy nawet porzuconych na pokładzie przedmiotów wciąż znajduje się
tam, gdzie kiedyś je pozostawiono. Ogólnie wrak jest świetnie zachowany,
z widocznym wciąż dobrze falistym kamuflażem na burtach i przypisanym
przez US Navy białym numerem 8, nietkniętymi stanowiskami karabinów
i działek przeciwlotniczych, widocznym wciąż w hangarze ciągnikiem
czy niemal nietkniętą wysepką. W pobliżu natrafiono też na co najmniej
jeden wrak samolotu, nieco zdewastowanego myśliwca typu Wildcat
ze złożonymi skrzydłami. Pod względem zachowania wrak USS Hornet
zdradza spore podobieństwo do wraku siostrzanego (i równie głęboko
spoczywającego) USS Yorktown, który zatonął niemal dokładnie
sześć miesięcy wcześniej pod Midway i został w 1998 roku odszukany
przez Roberta Ballarda.
|
Jak wynika z materiałów opublikowanych już przez
załogę RV Petrel, kadłub Horneta przełamał się w jakimś
wczesnym momencie tonięcia w części rufowej, przed tylną windą lotniczą
(czyli w okolicy nakładających się niemal na siebie dwóch - czy
co najmniej dwóch - trafień torpedami). Główna sekcja o długości
205 metrów opadła na dno nie całkiem chyba pionowo, ale niejako
"ślizgiem", przesuwając się następnie około 100 metrów
i po pierwsze zostawiając w ten sposób głęboką bruzdę na dnie (widoczną
na obrazie sonarowym przed dziobem), po drugie zaś zagrzebując się
w głęboko osadach, miejscami aż do wysokości pokładu hangarowego,
czyli na jakieś 16 lub i więcej metrów. Sekcja rufowa, długa na
45 metrów (co sugeruje, że pęknięcie kadłuba jest "czyste",
bez strefy rozpadu konstrukcji, gdyż sumarycznie obie części dają
250 metrów, niemal dokładnie oryginalną długość okrętu na poziomie
pokładu lotniczego) opadła na dno w odległości około 1800 metrów,
gdzie w pobliskim polu szczątków znajdują się także niektóre elementy
nadbudówki. Trafiono tam również na aluminiowy element, który wydaje
się być zewnętrzną częścią prawego skrzydła japońskiego bombowca
pokładowego Nakajima B5N (Kate) z widocznym na metalowym poszyciu
czerwonym znakiem hinomaru.
|
Jedną z niezwykłych cech wraku Horneta
jest zachowana wraz z (uszkodzonym w trakcie walki) kominem i większością
znajdujących się na niej urządzeń wysepka (Yorktown stracił
część nabudówki w trakcie tonięcia). Na miejscu jest tylny dalmierz,
jest dźwig na pokładzie, jest mostek, zaś na szczycie komina przetrwało
akustyczne urządzenie sygnalizacyjne, czyli rożek. Brak tylko dwóch
istotnych elementów: przedniego dalmierza i trójnożnego masztu z
platformami stanowisk, który znajdował się tuż przed kominem. Ten
ostatni został zepewne zerwany przez napór wody podczas opadania,
niemniej zaległ w jednym kawałku - i tym samym świetnie rozpoznawalny
- blisko części rufowej. Z dziobu zwiesza się nadal łańcuch lewoburtowej
kotwicy, połączony w trakcie akcji ratowniczej z holem podanym z
krążownika USS Northampton i sądząc cienkiej kresce widocznej
na sonogramie również i sam hol spoczywa na dnie, biegnąc niemal
prostą linią daleko przed wrak lotniskowca. Pokład - z widocznymi
śladami trafień - w niektórych miejscach jest pozbawiony odeskowania,
co może wiązać się z trawiącymi okręt przez zatonięciem pożarami.
|
Podczas ostatniej walki z załogi USS Hornet
poległo 140 osób, których ciała w większości poszły na dno wraz
z lotniskowcem, tym samym jest on grobem wojennym z należnym takiemu
miejscu co najmniej zwyczajowym statusem.
|
|
l |
|
l |
Copyright © 2019
by Estraven
|