SMS Ostfriesland |
l |
|
|
Położenie stępki
09.10.1908
Wodowanie 30.09.1910
W służbie od 01.08.1911
Modernizacje -
Zatopiony 21.07.1921
Jednostki siostrzane 3 |
Wyporność
22 448, pełna 24 300 ts
Wymiary d-167,2 s-28,5 z-8,94 m
Uzbrojenie 12x305, 14x150, 14x88 mm
Pancerz pb 300, pp 63,5
Prędkość maks. 21,2 w
Załoga 1069 |
|
l |
|
|
Typ Helgoland, do którego należał
SMS Ostfriesland, był drugim z kolei zbudowanym przez Kaiserliche
Marine. Od poprzedniego typu Nassau (też cztery jednostki) różnił
się przede wszystkim trochę większymi rozmiarami i zastosowaniem
dział kalibru 305 mm (a nie 280 mm, co było skutkiem brytyjskich
oraz amerykańskich wyborów kalibru dział artylerii głównej na ich
drednotach). Zewnętrzną cechą charakterystyczną były trzy identyczne
kominy. Wykazywały się też większą dzielnością morską i niezłą manewrowością.
|
|
W związku z trwającym wciąż monopolem brytyjskiego
Parsonsa na turbiny okrętowe, których cena była tym samym bardzo
wysoka (milion marek w złocie za zestaw), jednostki otrzymały czterocylindrowe
maszyny parowe napędzające trzy śruby. Heksagonalne ustawienie wież
(zachowane z typu Nassau) wciąż jeszcze uważane było w Niemczech
za bezpieczniejsze od ustawiania wież w superpozycji (miało się
to zmienić przy kolejnym typie Kaiser).
|
|
l
|
|
|
SMS Ostfiersland wszedł do służby jako
szósty drednot Kaserliche Marine i wraz ze swoimi bliźniakami stworzył
1. Eskadrę Pierwszego Dywizjonu Pancerników. Do wybuchu wojny brał
udział w rutynowych ćwiczeniach na Morzu Północnym i na wodach Norwegii.
Potem kilka razy pozostawał w gotowości podczas różnych starć z
Royal Navy, ale nie zdarzyło mu się wejść do akcji. Podobnie było
na Bałtyku, w trakcie walk w Zatoce Ryskiej. Pierwszą okazję do
wykorzystania swoich dział SMS Osrfriesland otrzymał dopiero
podczas bitwy jutlandzkiej.
|
Podczas marszu Hochseeflotte na północ, w kierunku
jednostek brytyjskich, pancernik szedł jako dziewiąty w szyku, zaraz
za SMS Friedrich der Grosse. Przed wykonaniem zwrotu na południe
zdarzyło mu się ostrzeliwać krążowniki Birmingham i Nottingham,
wedle zeznań załogi miał osiągnąć też kilka trafień na HMS Warspite.
W późniejszej, nocnej fazie bitwy przyczynił się do zniszczenia
krążownika Black Prince, samemu nie odnosząc ostatecznie
żadnych uszkodzeń. Dopiero podczas powrotu do bazy wszedł na minę,
postawioną miesiąc wcześniej przez brytyjski niszczyciel w okolicy
Horns Rev. Poczyniła ona spore zniszczenia, powiększone jeszcze
naciskiem wody na gródź podczas dalszego marszu, niemniej jednostka
dotarła o własnych siłach do Wilhelmshaven. Po remoncie wróciła
do stanu gotowości, jednak nie miała już więcej okazji do walki,
zaś dwie większe operacje, do których ją przydzielono (zajęcie St.
Petersburga oraz ostateczna bitwa z Royal Navy) zostały odwołane.
Kilka miesięcy po wojnie, 29 grudnia 1918, wycofano ją ze służby.
|
Gdy zwycięskie mocarstwa zażądały wydania jednostek
Kaiserliche Marine, osiem najstarszych drednotów nie zostało pierwotnie
ujętych w wykazie. Zmieniło się to po samozatopieniu niemieckiej
floty w
Scapa Flow w czerwcu 1919 roku. SMS Ostfriesland został po
krótkiej dyspucie przydzielony Stanom Zjednoczonym. Z początkiem
kwietnia 1920 roku niemiecka załoga przeprowadziła go do Rosyth,
gdzie 9 kwietnia przejęła go specjalnie przysłana załoga US Navy.
Krótko później, już pod amerykańską banderą, okręt dotarł na Wschodnie
Wybrzeże USA.
|
|
|
l
|
|
|
Niemieckie okręty, które trafiły w amerykańskie
ręce, zostały po ogólnych oględzinach przydzielone do programu testów
skutków bombardowania lotniczego, które przeprowadzono w lipcu 1921
roku. Poza Ostfrieslandem obejmowało to krążownik Frankfurt,
trzy niszczyciele i trzy okręty podwodne, zgromadzone ponad 50 mil
morskich od wybrzeży Wirginii. Drednot był w tym towarzystwie najbardziej
atrakcyjnym celem, który skupił też na sobie najwięcej uwagi, przy
czym całe zdarzenie zostało wówczas szeroko nagłośnione, nie tylko
w kręgach floty i lotnictwa.
|
Do przeprowadzenia bombardowań wyznaczono
First Provisional Air Brigade, stacjonującą wówczas na Langley Field
i wyposażoną w dwa typy samolotów o podobnych parametrach. Były
to brytyjskie Handley Page 0/400 (1916) oraz Martin NBS-1 (1920,
na zdjęciu obok). Mogły zabrać od prawie tony (HP) do ponad półtorej
tony (Martin) bomb, osiągając identyczną prędkość 157 km/h. Nie
były to parametry imponujące i nic dziwnego, że podczas I wojny
nie zdarzyło się ani razu, aby jakikolwiek bombowiec zagroził poważnie
dużej jednostce nawodnej.
|
|
Pomysłodawcą przeprowadzenia takich właśnie testów
na dużą skalę był zasadniczo generał William "Billy" Mitchell,
który spędził I wojnę światową w Europie, zawiadując obecnymi tam
amerykańskimi siłami lotniczymi. Uchodził za entuzjastę tematu i
wizjonera, przewidującego szybki wzrost znaczenia i możliwości bojowych
samolotów. Testy miały potwierdzić jego przewidywania i udowodnić,
że podobne próby, inicjowane wcześniej przez US Navy, dały mierne
wyniki z powodu nierzetelnego ich przeprowadzenia. Z drugiej strony
był chyba człowiekiem lubiącym robić wkoło siebie wiele hałasu,
nie zawsze grającym fair dla osiągnięcia własnych celów i mającym
niejakie kłopoty z asertywnością.
|
Z mniejszymi okrętami jego samoloty uporały się
bez większych problemów, niemniej pancernik okazał się dla nich
wyzwaniem. Pomimo wcześniejszych solennych zapewnień Mitchella,
że nawet drednot może zostać zatopiony "w warunkach bojowych"
przez jego lotnictwo, sprawa okazała się niełatwa. Wcześniejsze
trafienia bombami o wagomiarze 270 kg spowodowały nabranie przez
kadłub pewnej ilości wody, ale kontrola na miejscu nie wykazała
istotnych uszkodzeń. Gdy następnego dnia doszło do ataku półtonowymi
bombami, pomimo trzech bezpośrednich trafień okręt nadal nie tonął.
W tym momencie Mitchell uznał, że pora zmienić reguły gry i nakazał
atakowanie bombami tonowymi. Nie zastosował się przy tym do rozkazów,
zgodnie z którymi miał pozwolić na kolejną inspekcję jednostki,
załogi otrzymały zaś wyraźne polecenia, aby celować blisko burt
okrętu, nie w sam kadłub. Podwodne eksplozje wręcz podrywały pancernik
z wody, i to na parę metrów, bez wątpienia wywołując szereg przecieków
poszycia. Po szóstej takiej eksplozji Ostfriesland zaczął
gwałtownie tonąć rufą, po czym przewrócił się na przez lewą burtę
i zatonął.
|
Generał Mitchell natychmiast odtrąbił wielki
sukces (a prasa nagłośniła skwapliwie jego słowa), ale tak naprawdę
cały pokaz nie miał wielkiego znaczenia. Pancernik został zatopiony
w warunkach totalnie "niebojowych", będąc nieruchomym
i niebronionym celem nawodnym bez jakichkolwiek drużyn awaryjnych
na pokładzie. Co więcej, użycie bomb o wagomiarze dwóch tysięcy
funtów nie zostało wcześniej zaakceptowane przez US Navy, co z czasem
okazało się tylko jednym z punktów zapalnych między Mitchellem a
siłami zbrojnymi USA, które ostatecznie doprowadziły w 1926 roku
do jego odejścia ze służby. Późniejsze lata życia poświęcił na prywatne
już głoszenie swoich idei, co było o tyle łatwiejsze, że z czasem
lotnictwo rzeczywiście zaczęło zyskiwać możliwości, które on przedwcześnie
mu przypisał.
|
|
l
|
|
|
Wrak spoczywa w odległości 67 mil morskich na
wschód od Virginia Capes, na głębokości 115 metrów. Znajduje się
dokładnie na samej krawędzi szelfu kontynentalnego. Pierwszy dotarł
do niego Jacques Cousteau w 1979 roku, po czym US Navy zabroniła
dalszych zejść, przez co kolejne (po pracowitym odtworzeniu koordynatów)
miało miejsce dopiero w 1991 roku w wykonaniu trzyosobowej grupy
nurków, zaś dokładny opis sonarowy sporządzono w ramach akcji Gary'ego
Fabiana (Atlantic Deep-Water Canyons survey) w czerwcu 2011 roku.
|
Kadłub opadł na dno do góry stępką i sądząc
po obrazie sonarowym rufa, która uderzyła o podłoże jako pierwsza,
odłamała się w tym momencie i leży lekko wykrzywiona, pod kątem
do reszty okrętu. Około 30 mil morskich na południowy wschód od
Ostfrieslanda spoczywa na trochę mniejszej głębokości kadłub
nieukończonego
PCU Washington, zatopiony w ramach ćwiczeń artyleryjskich
w 1924 roku, nie wspominając o szeregu innych wraków (jak wydobyty
częściowo słynny USS Monitor, 1862) w które Zatoka Chesapeake
zdaje się obfitować.
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2018
by Estraven
|