HMS Charybdis (1941) |
l |
|
|
Położenie stępki
09.11.1939
Wodowanie 17.09.1940
W służbie od 03.12.1941
Modernizacje 1943
Zatopiony 23.11.1943
Typ Dido, liczba jednostek w typie 16 |
Wyporność
5 600, pełna 6 975 ts
Wymiary d-156 s-15,4 z-4,4 m
Uzbrojenie (1943) 8x113, 16x20 mm
Pancerz pb 75-50, pp 25 mm
Prędkość maks. 32,25 w
Załoga 480 |
|
l
|
|
Royal Navy, która w okresie międzywojennym była
wciąż odpowiedzialna na ochronę rozległego Imperium Brytyjskiego,
musiała utrzymywać w tym celu nader liczną flotę krążowników. Między
innymi z tego powodu zaprzestała budowy ciężkich krążowników, zanim
jeszcze zaczęto wyróżniać tę podklasę. Ostatnimi wprowadzonymi do
służby były dwie jednostki typu
York (1929), potem postawiono już na rozwój lekkich krążowników,
uzbrojonych w większą liczbę dział kalibru 152 mm. Były to jednostki
nieco tańsze (i bardziej zwykle uniwersalne), dzięki czemu można
było zbudować ich więcej. Pierwszym z tej grupy był typ
Leander, powstały na początku lat trzydziestych (8 jednostek), którym
przyszedł typ Arethusa (1934; 4 jednostki) i następnie typ
Town (10 jednostek). Jako kolejne zbudowano typy: Dido (16 okrętów
w dwóch seriach), Crown Colony (11 okrętów), Minotaur (3 okręty)
i Tiger (3 okręty, wprowadzone do służby po długich dywagacjach
dopiero w latach 1959-61), reprezentujący ostatnie pokolenie okrętów
artyleryjskich w Royal Navy.
|
HMS Charybdis w 1942 roku
Picture: A 6739 from the collections of the Imperial War Museums
|
Długa seria stosunkowo niewielkich krążowników
typu Dido została zaprojektowana przede wszystkim z myślą o ochronie
żeglugi handlowej, w związku z czym otrzymała lżejsze, za to uniwersalne
uzbrojenie, nadające się zarówno do zwalczania przeciwników nawodnych,
jak i lotnictwa. Zastosowano w niej wieże z działami kalibru 133
mm opracowane wcześniej dla pancerników typu King George V, co było
z gruntu dobrym pomysłem, niemniej w wojennej rzeczywistości sporo
pokomplikowało. Projekt zakładał zamontowanie pięciu takich wież
na każdym z krążowników, ale ograniczony dostęp do materiałów i
siły roboczej oraz fakt, że budowa kolejnych z pięciu jednostek
typu KGV miała wyższy priorytet sprawiły, iż na niektórych spośród
Dido zastosowano tylko cztery wieże, zaś dwa z nich otrzymały inne
całkiem uzbrojenie, przygotowane wcześniej dla potrzeb modernizacji
niektórych starszych krążowników typu D. Były to działa uniwersalne
kalibru 113 mm, co lokowało potencjał ofensywny tych okrętów w okolicy
dużych niszczycieli. Wszystkie jednostki weszły do służby w czasie
wojny i jak się uważa, sprawdziły się w walce, zwłaszcza na Morzu
Śródziemnym, w tym podczas ochrony konwojów na Maltę. Stracono łącznie
pięć z nich, z czego tylko jeden na skutek działań lotnictwa (HMS
Spartan został trafiony bombą szybującą typu Fritz X). Ostatni
krążownik typu Dido został wycofany w 1967 roku.
|
|
l
|
|
HMS Charybdis po modernizacji, w lutym
1943 roku
Picture: FL 5201 from the collections of the Imperial War Museums
|
HMS Charybdis był jednym z dwóch krążowników
typu Dido, które otrzymały uzbrojenie zdecydowanie słabsze od planowanego,
czyli osiem dział kalibru 113 mm (drugim był HMS Scylla,
co zdaje się sugerować, iż ktoś miał podówczas swoiste poczucie
humoru, z całej mitologii wybierając do programu przymusowych oszczędności
właśnie Scyllę i Charybdę - większość jednostek typu Dido otrzymała
nazwy zaczerpnięte z kultury klasycznej). Podobnie jak inne jednostki
typu, oprócz uzbrojenia torpedowego był też przystosowany do zwalczania
okrętów podwodnych (podobnie jak i amerykańskie krążowniki przeciwlotnicze
typu Atlanta). Zaraz po wejściu do służby eskortował lżejsze jednostki
budujące zagrodę minową w poprzek Morza Północnego, w kwietniu 1942
roku został zaś przeniesiony na Morze Śródziemne i włączony do Force
W, zespołu przypisanego do bliskiej eskorty lotniskowców dostarczających
myśliwce dla Malty.
|
W ten sposób towarzyszył kolejno USS Wasp,
HMS Eagle i HMS Argus, wychodząc wraz z lotniskowcami
dzień drogi na wschód od Gibraltaru, gdzie maszyny (wtedy były myśliwce
typu Hawker Hurricane) startowały z pokładu i o własnych siłach
docierały na wyspę. W sierpniu Charybdis trafił do Force
Z, przygotowującego się do operacji Pedestal, czyli przeprowadzenia
krytycznie ważnego konwoju na Maltę. Operacja były trudna i krwawa.
Stracono wtedy lotniskowiec Eagle, zaś HMS Indomitable
został poważnie uszkodzony. Ochraniający go Charybdis został
jednak w pewnej chwili oderwany od obowiązków i skierowany do wsparcia
bezpośredniej osłony konwoju i zastąpienia utraconego
HMS Manchester. Po krótkim przydziale na Atlantyk (dla przechwytywania
niemieckich łamaczy blokady), powrócił na Morze Śródziemne, biorąc
w ramach Force H udział w operacji Torch, czyli lądowaniu aliantów
w Maroku i Algierii.
|
Z końcem 1942 roku powrócił na wody macierzyste
i przeszedł przegląd połączony z modernizacją artylerii przeciwlotniczej.
W marcu 1943 został przydzielony do Home Fleet, początkowo stacjonując
w Scapa Flow (i ponownie wspomagając operacje minowe), w kwietniu
trafiając do grupy regionu Plymouth, odpowiedzialnej między innymi
za eskortowanie konwojów i patrolowanie Zatoki Biskajskiej. I tam
też pozostał na dłużej, z krótką przerwą we wrześniu, gdy wziął
udział w operacji lądowania aliantów w Salerno.
|
HMS Charybdis po wejściu do służby z
końcem 1941 roku
Picture: WW2
Cruisers
|
Pod koniec 1943 roku dotarł do Brestu idący
z Japonii niemiecki łamacz blokady Münsterland z ładunkiem
surowców strategicznych, który jak najszybciej powinien być przeprowadzony
dalej na wschód (do Cherbourga, potem do Niemiec). Zwalczanie takich
właśnie jednostek było jak najbardziej w gestii grupy Plymouth,
niemniej ta akcja, przeprowadzona 23 listopada w ramach operacji
Tunnel, nie wyszła najlepiej. Charybdis wyszedł wtedy w morze
w towarzystwie sześciu niszczycieli, co było wystarczającą siłą,
niemniej łączność pomiędzy okrętami zespołu zawiodła na całej linii,
przez co część jednostek, pogubiwszy się pośród ciemności w manewrach,
została w pewnym momencie wyrwana z mroku przez blask pocisków oświetlających
wystrzelonych z bratnich niszczycieli. Osłaniające frachtowiec torpedowce
skorzystały z okazji, strzelając salwę 24 torped, z których dwie
trafiły HMS Charybdis (trzecia zaś niszczyciel HMS Limbourne).
Uszkodzenia krążownika były bardzo poważne, wyłączyły tylną kotłownię,
jeden z przedziałów generatorów i tylną maszynownię. Przechył na
prawą burtę osiągnął szybko 50 stopni i okręt zatonął w przeciągu
pół godziny, pociągając za sobą ponad 450 osób z załogi. Łączne
straty (trafiony niszczyciel także zatonął) podczas tej akcji objęły
506 poległych. Była to ostatnia klęska Royal Navy podczas tej wojny
(i zarazem ostatnie niemieckie zwycięstwo w boju morskim), którą
uznano za gorzką, ale istotną lekcję i wzięto płynące z niej wnioski
pod uwagę przy planowaniu kolejnych operacji tego typu. Zaś wspomniany
łamacz blokady, który 23 listopada po prostu zawrócił do Saint-Malo,
został zniszczony przez artylerię nadbrzeżną z Dover podczas ponownej
próby przejścia Kanału w styczniu 1944 roku .
|
|
l
|
|
Wrak krążownika został zlokalizowany sonarowo
w 1993 roku w odległości około 20 kilometrów na północ od wysepek
Sept Îles, znajdujących się u wybrzeża Bretanii. Spoczywa na głębokości
83 metrów. Pierwsi zeszli do niego dwaj francuscy nurkowie, Michel
Cloatre i Joel Guizien, którzy zabrali z dna pustą łuskę po pocisku
w nadziei, że pomoże im ona w identyfikacji wraku. W 2001 roku odwiedził
miejsce fotograf Leigh Bishop, który dostarczył pierwsze zapewne
zdjęcia z dołu. Potem wyprawy stały się częstsze i obecnie wrak
jest znanym i chyba dość popularnym celem nurkowań (podobnie jak
spoczywający nieopodal wrak niszczyciela Limbourne). Oczywiście
jest grobem wojennym i podlega ochronie prawnej, tym samym obowiązuje
na nim zasada całkowitej nieingerencji w stan szczątków.
|
Wrak spoczywa na dnie w trzech większych rozpoznawalnych
częściach o różnym stanie zachowania. Leżący na lewej burcie dziób
jest we względnie dobrym stanie, niemniej już kilka metrów dalej
zaczyna się obszar zniszczenia, którego pochodzenie trudno wytłumaczyć.
Z tego, co wiadomo, nie trafiła tam żadna torpeda, przypuszcza się
więc, że może to być skutek użycia bomb głębinowych wobec nierozpoznanego
celu jeszcze podczas wojny albo ślad nieodnotowanej próby złomowania
wraku. Dalej znajdują się nieźle zachowane dziobowe działa i mostek,
za którymi rozpoczyna się rumowisko śródokręcia, gdzie trafiły obie
torpedy. Odłamana, zapewne w czasie tonięcia, część rufowa zdaje
się spoczywać na równej stępce, z zachowanymi śrubami i rozpoznawalnymi
tylnymi wieżami artyleryjskimi.
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2018
by Estraven
|