USS San Diego (CA-6) |
l |
|
|
Położenie stępki
7.05.1902
Wodowanie 28.04.1904
W służbie od 1.08.1907
Modernizacje 1911
Zatopiony 19.07.1918
Typ Pennsylvania, liczba jednostek w typie 6 |
Wyporność
13 900 ts, 15 381 ts (pełna)
Wymiary d-153,59 s-21,18 z-7,34 m
Uzbrojenie 4x203, 14x152, 18x76, 12x47 mm
Pancerz pb 152-127, pp 102-38 mm
Prędkość maks. 22,2 w
Załoga 889 |
|
l
|
|
Amerykańskie krążowniki pancerne powstawały
w niejakich bólach, związanych przede wszystkim z procesem industrializacji
Stanów Zjednoczonych, które pod koniec XIX stulecia nie były jeszcze
pod żadnym względem światową potęgą. Tamtejszy przemysł stoczniowy
też zdobywał dopiero ostrogi oraz gromadził doświadczenie, potrzebne
do zbudowania liczącej się floty. Z tego też powodu pierwsze cięższe
jednostki US Navy miały charakter raczej eksperymentalny i różniły
się nieco od konstrukcji europejskich. Pierwszy krążownik pancerny
wszedł do służby w USA w 1895 roku (
USS Maine) jako ACR-1, chociaż określany bywał również "pancernikiem
drugiej klasy". Po nim pojawiły się jeszcze dwa jedyne w swoich
typach krążowniki
USS New York i USS Brooklyn i dopiero w roku finansowym
1910 przewidziano budowę całej serii jednostek, nazwanej potem typem
Pennsylvania, których wprowadzenie do służby miało podreperować
stan US Navy po wojnie amerykańsko hiszpańskiej. Zaraz po nich zamówiono
jeszcze cztery dość podobne, ale większe, silniejsze i lepiej opancerzone
okręty typu Tennessee (które mocno już nawiązywały do europejskich
wzorców). Ostatni z nich wszedł do służby w 1908 roku, czyli w nastałej
właśnie erze drednotów i krążowników liniowych, gdy krążowniki pancerne
traciły szybko rację bytu. Z tego też powodu były to ostatnie jednostki
owej klasy, zbudowane w USA, zaś cała historia amerykańskich krążowników
pancernych zamknęła się w trzynastu jednostkach.
|
USS California, 27 października 1907
Photo: Library of Congress
LC-DIG-npcc-32729 via Wikipedia
|
Początkowo nosiły one oznaczenie ACR (od: Armoured
CRuiser), które zmieniono w 1920 roku na CA, stosowane w późniejszych
latach także wobec ciężkich krążowników. Drugie, co się zmieniło,
to ich nazwy, nadawane przy wodowaniu na cześć poszczególnych stanów.
Pod tym względem krążowniki pancerne były zrównywane z budowanymi
w tym samym czasie pancernikami, ale po niejakim uporządkowaniu
polityki nazewniczej w 1911 roku nazwy stanów zaczęto nadawać już
wyłącznie drednotom, dla krążowników wszystkich podklas rezerwując
nazwy miast, znaczących historycznie miejscowości albo terytoriów
zależnych. W ten sposób USS California został przemianowany
w 1914 roku na USS San Diego, żeby zwolnić nazwę dla zaplanowanego
nowego pancernika typu Tennessee. To samo spotkało do 1920 roku
wszystkie pozostałe jeszcze w służbie krążowniki pancerne.
|
Liczący sześć jednostek typ Pennsylvania był
kilkukrotnie poddawany modernizacjom, których najbardziej widocznym
skutkiem były zamiana przedniego masztu na kratownicowy, co przeprowadzono
około 1911 roku. W podobnym okresie wymieniono na nich działa 203/40
na nowszy typ typu Mark 6 (203/45), zaś w latach poprzedzających
przystąpienie USA do Wielkiej Wojny na niektórych jednostkach zamontowano
wyposażenie lotnicze. Już w okresie wojny zdjęto z nich większość
kazamatowych dział 152 mm, same zaś kazamaty ze względów bezpieczeństwa
zostały zaślepione. Po 1919 roku wymieniono na kilku okrętach kotły,
zaś w latach 1922-23 poważnie zastanawiano się nad modernizacją
posiadanych wciąż jednostek (obu typów, Pennsylvania i Tennessee),
polegającą między innymi na wymianie wież działowych na potrójne
(jak na typie Pensacola), wymianie kotłów i maszyn dla uzyskania
prędkości do 27 węzłów, wzmocnieniu opancerzenia i przydaniu całkiem
nowego dziobu, zapewniającego większą dzielność morską. Przebudowa
taka upodobniłaby stare krążowniki pancerne do późniejszych ciężkich
krążowników, ostatecznie jednak z niej zrezygnowano. Wszystkie jednostki
(poza straconym w 1918 roku San Diego) zostały wycofane ze
służby w latach dwudziestych i w 1930 sprzedane na złom, niemniej
niekompletny kadłub
Hurona (ex South Dakota, ACR-9) wykorzystano ostateczne
jako pływający falochron tartaku w Powell River. Zatonął tam dopiero
w 1961 roku i pozostaje na miejscu do dziś.
|
|
l
|
|
USS
San Diego, 28 stycznia 1915, jako jednostka flagowa Floty
Pacyfiku
Picture: National Archives #165-WW-335D-20, via U.S.
Naval Historical Center
|
USS California wszedł do służby w 1907
roku, czyli już w momencie, gdy było oczywiste, iż przyszłość należy
do krążowników wyposażonych w turbiny napędowe, zaś względnie powolne
krążowniki pancerne, dysponujące jedynie tradycyjnymi maszynami
parowymi, będą w razie konfliktu nadawać się raczej tylko do zadań
pomocniczych. Niewiele jednak na razie z tego wynikało, zwłaszcza
że był to czas wielkich zmian we wszystkich wiodących flotach, gdy
w ciągu paru ledwie lat wszystkie właściwie ciężkie jednostki, czyli
predrednoty i krążowniki pancerne, raptownie stały się dalece przestarzałe.
Ich wymiana musiała trochę potrwać, póki co trzeba było więc używać
tego, co się miało.
|
Pierwszym przydziałem Californii był
2. Dywizjon Floty Pacyfiku, gdzie do 1912 roku realizowane były
przede wszystkim programy szkolenia załogi. Okręt pozostawał wówczas
głównie w rejonie Zachodniego Wybrzeża, z jednym wypadem na Hawaje.
W 1912 został przydzielony na niecałe pół roku do Floty Azjatyckiej,
po czym przesunięto go na południe, ku brzegom Meksyku. 1 września
1914 zmieniono mu nazwę na San Diego. Sporą część 1915 roku
spędził w stoczni na naprawach po eksplozji kotła. Powrócił potem
do służby, wszakże krótko przed włączeniem się USA do Wielkiej Wojny,
w lutym 1917 roku, przeniesiono go do rezerwy. Do stanu czynnego
przywrócono go już po dwóch miesiącach, z początku włączając krążownik
w skład sił patrolowych Pacyfiku, jednak po trzech miesiącach zmieniono
mu przydział na Atlantyk, do służby konwojowej. Przeszedł tam z
początkiem sierpnia 1917.
|
|
Utrata okrętu też była związana z służbą konwojową.
18 lipca 1918 roku USS San Diego wyszedł z bazy w Portsmouth
na pograniczu stanów New Hampshire i Mine w rejsie do Nowego Jorku,
gdzie miał dołączyć jako część eskorty do konwoju, kierowanego do
Francji. Następnego dnia o 11:05, gdy znajdował się około 13 kilometrów
na południe od Fire Island (części Long Island, czyli w praktyce
miasta Nowy Jork), doszło do eksplozji poniżej linii wodnej na lewej
burcie, dokładnie na wysokości maszynowni. Co gorsza, chociaż wedle
słów dowódcy krążownik szedł w stanie gotowości (i nawet zygzakując),
drzwi wodoszczelne między maszynownią a przyległą kotłownią nie
dały się zamknąć, co szybko doprowadziło do zalania obu pomieszczeń
i utraty mocy. Ponieważ wyglądało to wówczas na przypadek storpedowania,
załoga otworzyła ogień do wszystkiego, co tylko mogło kojarzyć się
jej z peryskopem okrętu podwodnego lub przynajmniej jego obecnością.
Trwało to do chwili, gdy przechył uniemożliwił dalsze działanie
i woda zaczęła wlewać się przez otwory kazamatowe na pokład działowy.
Zaraz potem opuszczono łodzie i tratwy, zaś gdy przechył narastał,
nakazano opuszczenie okrętu. Krążownik zatonął 28 minut po wybuchu,
niemniej straty załogi wyniosły tylko sześciu ludzi - trzech na
skutek samej eksplozji, jednego zablokowanego w bocianim gnieździe
(gdzie poszedł na dno z okrętem), dwóch z powodu wypadków. Była
to pierwsza i jedyna duża jednostka, utracona przez US Navy w trakcie
Wielkiej Wojny.
|
Tonący
USS San Diego
Akwarela Francisa Mullera via Wikipedia
|
Długie lata dyskutowano, co właściwie było przyczyną
zatonięcia krążownika i pojawiły się nawet w tych dyskusjach wątki
sensacyjne, w rodzaju aktu sabotażu. Wszystko jednak, włącznie z
oględzinami wraku, zdaje się sugerować, iż San Diego wszedł
wówczas na minę, postawioną przez niemiecki okręt podwodny U-156
(w okolicy dostrzeżono jeszcze sześć innych min, zapewne tego samego
pochodzenia). Taka była konkluzja sądu, ogłoszona w sierpniu 1918,
i taka też opinia przeważa dzisiaj, zwłaszcza że brak jakichkolwiek
w miarę zbornych alternatywnych wyjaśnień zdarzenia, pasujących
jakoś do stanu wraku. Sam U-156 ostrzelał jeszcze 22 lipca miasto
Orleans w Massachusetts, zatopił 21 kutrów rybackich w Zatoce Maine
i zginął zapewne w drodze powrotnej na zaporze minowej między Wielką
Brytanią a Norwegią. Jego wraku jak dotąd nie odnaleziono.
|
|
l
|
|
Mozaikowy obraz sonarowy wraku USS San Diego,
stan z lipca 2017 roku
Picture: Mobile Diving and Salvage Unit 2, Naval History and Heritage
Command via
History
|
Pierwsze badanie wraku USS San Diego
(znajdującego się w pozycji odwróconej na głębokości 34 metrów)
miało miejsce 26 lipca 1918 roku. Przeprowadziło je dwóch nurków
marynarki wojennej z pokładu USS Passaic. Jak podali w raporcie:
"Maszty i kominy leżą pod wrakiem i z jego prawej burty [...]
Z kadłuba na całej jego długości wydostaje się wciąż powietrze.
Wydaje się możliwe, że gdy ujdzie całkowicie, pozbawiony go wrak
straci obecną szczątkową wyporność i osiądzie głębiej, miażdżąc
nadbudówki". Jak stwierdzono podczas kolejnych oględzin w połowie
sierpnia, rzeczywiście tak się stało i wrak znalazł się ponad metr
głębiej poniżej powierzchni wody. Ostatecznie uznano na podstawie
badań, iż próba wydobycia krążownika nie rokuje i mała jest też
szansa, że uda się odzyskać jego działa. Wobec osiadania wraku zrezygnowano
równocześnie z jego wysadzenia, co wcześniej brano pod uwagę w trosce
o bezpieczeństwo żeglugi.
|
W 1962 roku US Navy sprzedała prawa do złomowania
wraku prywatnej firmie (za kwotę 14 tysięcy USD), jednakże ogłoszony
plan jego zdemolowania dla uzyskania złomu metalu kolorowych wywołał
na tyle duże wzburzenie, iż połączone siły kilku stowarzyszeń, związanych
z morzem i historią, zdołały nakłonić firmę do zmiany planów (otrzymała
przy tym pewną rekompensatę finansową). To zakończyło, jak się wydaje,
pewien rozdział dziejów krążownika, który stał się z latami siedliskiem
morskiego życia (podobno głównie dla homarów) i bardzo atrakcyjnym
celem nurkowania rekreacyjnego. I który jest na dodatek łatwo dostępny.
Inna sprawa, że popularność ta przekłada się też na smutne statystyki
- jak można wyczytać, już więcej nurków straciło w nim życie, niż
wyniosła liczba ofiar śmiertelnych podczas zatonięcia okrętu.
|
Współczesne badania wraku obejmują okres od lat
dziewięćdziesiątych i było to najwyraźniej kilka wypraw, z ekspedycją
US Navy włącznie, co pozwoliło na stworzenie szeregu obrazów sonarowych,
uzupełniających w konkretny sposób relacje i fotorelacje prywatnych
nurków. Udało się zidentyfikować miejsce na prawej burcie, gdzie
doszło do eksplozji, monitorowany jest też powolny rozpad kadłuba,
który znajduje się pod wodą już od przeszło stu lat. Wydobyto z
niego przez te dziesięciolecia szereg przedmiotów, włączając w to
jedną ze śrub (chociaż dopiero za drugim razem, barka mająca posłużyć
przy pierwszej próbie spoczywa na dnie niedaleko krążownika). W
1982 roku ktoś wydobył nawet pięciocalowy pocisk, żeby postawić
go sobie obok kominka, i to zakończyło się interwencją odpowiednich
służb. Można sądzić, że jest wiele podobnych historii, wiążących
się z tym wrakiem, który mimo wszystko pozostaje obiektem chronionym
- jako ujęty w National Register of Historic Places.
|
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2020
by Estraven
|