HMAS Sydney II |
l |
|
|
Położenie stępki
01.07.1933
Wodowanie 22.09.1934
W służbie od 24.09.1935
Modernizacje 1941
Zatopiony 19.11.1941
Typ Leander [Amphion], liczba jednostek w typie 8 |
Wyporność
6 701, pełna 8 940 ts
Wymiary d-171,4 s-17,285 z-4,65/5,26 m
Uzbrojenie 8x152, 4x102, 12x12,7, 6x40, 19x20 mm
Pancerz pb 76-25, pp 25,4 mm
Prędkość maks. 32,5 w
Załoga 635 |
|
l
|
|
Historia poszukiwań śladów HMAS Sydney
jest jednym z najbardziej emocjonujących rozdziałów podmorskich
badań, który znalazł zwieńczenie dopiero w 2008 roku. Wtedy właśnie
udało się odpowiedzieć na szereg zagadek, które od 1941 roku nie
dawały spokoju nie tylko historykom, ale i wielu całkiem zwykłym
ludziom, przede wszystkim w Australii. Rzecz w tym, że gdy po swojej
ostatniej walce z krążownikiem pomocniczym DKM Kormoran uszkodzony
Sydney odszedł z niewielką prędkością na południowy wschód,
nikt więcej go nie widział, nie trafiono też na nikogo z jego załogi.
Okręt jakby zniknął i chociaż oczywiste było, że musiał zatonąć,
to nie wiedziano jak, kiedy dokładnie ani gdzie i dlaczego ze wszystkimi
na pokładzie. Chodziło więc nie tylko o zlokalizowanie wraku, ale
też uzupełnienie istotnej luki w wiedzy historycznej i najzwyczajniejszej
pamięci o ludziach z tamtego czasu, zwłaszcza że Royal Australian
Navy nigdy nie była szczególnie wielka i każde związane z nią wydarzenie
silnie zwracało uwagę opinii publicznej w Australii.
|
|
l
|
|
HMAS
Sydney w 1935 roku
Photograph: State Library of Victoria, Accession Number H98.105/2529
via Wikipedia
|
Lekkie krążowniki typu Leander były pierwszą
z kilku serii jednostek tej klasy w Royal Navy budowanych jako krążowniki
w pełni uniwersalne, gdyż w tym samym czasie zaprzestano w UK projektowania
ciężkich krążowników (uzbrojonych w działa kalibru 203 mm) na rzecz
lżejszych i tańszych okrętów, mających jednak wypełniać dokładnie
te same funkcje, związane przede wszystkim z ochroną żeglugi handlowej.
Typ Leander miał przez to nieco wspólnego z ostatnimi ciężkimi krążownikami
Royal Navy typu York i ustanowił pewien standard rozwijany następnie
do okresu krótko po II wojnie światowej. Trzy z ośmiu jednostek
zostały zakupione przez Royal Australian Navy, przy czym HMAS Sydney
został przez nią przejęty jeszcze przed końcem budowy i nigdy nie
służył jako HMS Phaeton, jak pierwotnie miał się nazywać.
|
|
l
|
|
USS
Sydney w 1936 roku
Photograph: State Library of Victoria, Accession Number H91.108/1019
via Wikipedia
|
HMAS Sydney (często przedstawiany jako
Sydney II) zastąpił w Royal Australian Navy krążownik Brisbane
(I) z 1915 roku, przejmując też większą część jego załogi. Po zakończeniu
prób morskich skierował się do Australii, został jednak odwołany
z drogi w związku z kryzysem abisyńskim i dołączony do Floty Śródziemnomorskiej
Royal Navy. Podróż wznowił w 1936 roku, docierając ostatecznie na
macierzyste wody i 11 sierpnia wchodząc do portu w Sydney. Okres
do wybuchu wojny upłynął mu na ćwiczeniach i szkoleniach, zaś w
początkowych miesiącach konfliktu pełnił pozbawioną dramatyczniejszych
akcentów służbę patrolową na Oceanie Indyjskim. W maju 1940 roku
został skierowany przez Kanał Sueski na Morze Śródziemne, gdzie
dołączył do 7. Dywizjonu Krążowników pod dowództwem admirała Cunnighama.
|
W nowym miejscu dość szybko zaczęło się coś dziać. Najpierw przyszło
załodze HMAS Sydney wziąć udział w kryzysie w Aleksandrii,
związanym z nowym, po kapitulacji Francji, statusem stacjonujących
tam jednostek francuskich. Potem miało miejsce kilka starć z flotą
włoską, z których najbardziej znaczące, z 19 czerwca, przerodziło
się w regularną bitwę australijskiego krążownika z dwoma włoskimi
lekkimi krążownikami: Giovanni delle Bande Nere i Bartolomeo
Colleoni. Sydney zdołał uszkodzić ten pierwszy ogniem
swojej artylerii na tyle, że został on dobity torpedami przez towarzyszące
niszczyciele. Drugi, chociaż też uszkodzony, jako szybszy zdołał
jednak ujść. Australijska jednostka wyszła z walki praktycznie bez
szwanku, jedynie z przestrzelonym kominem i kilkoma rannymi. Późniejsza
służba śródziemnomorska związana była głównie z ochroną konwojów
na Maltę i do Grecji, niemniej 12 listopada doszło też do krótkiej,
ale krwawej, potyczki z włoskimi niszczycielami w cieśninie Otranto.
|
HMAS
Sydney w 1940 roku, po otrzymaniu kamuflażu
Photograph: Royal Australian Navy
|
W styczniu 1941 roku Sydney został skierowany
z powrotem do Australii (na Morzu Śródziemnym zastąpił go
HMAS Perth). Po krótkim pobycie w stoczni krążownik podjął
ponownie zadania patrolowe i konwojowe na Pacyfiku oraz Oceanie
Indyjskim i w ramach tych właśnie obowiązków został skierowany we
wrześniu na wody u zachodniego wybrzeża Australii. 19 listopada,
podczas powrotu z kolejnego patrolu, idący kursem na Fremantle krążownik
trafił czystym przypadkiem na niemiecki krążownik pomocniczy DKM
Kormoran. Była to jedna z wielu jednostek przebudowanych
w Niemczech jednostek handlowych, które po zamontowaniu zmyślnie
zamaskowanego uzbrojenia były wysyłane dla zwalczania żeglugi handlowej.
Kormoran wyszedł w rejs z okupowanej Gdyni 3 grudnia 1940
roku i zdołał przez blisko rok zatopić dziesięć alianckich jednostek
i opanować jedenaście. Jak udało się później ustalić na podstawie
zeznań jeńców z załogi Kormorana, dowódca HMAS Sydney
musiał nie rozpoznać pułapki, przez co chociaż dysponował o wiele
większą siłą ognia, podszedł o 17:30 niebezpiecznie blisko wrogiej
jednostki (uzbrojonej między innymi w kilka starych dział kalibru
152 mm - jedno z nich pochodziło jeszcze z krążownika liniowego
SMS Seydlitz - oraz wyrzutnie torpedowe). Niemiec wykorzystał
w pełni element zaskoczenia, oddając w pewnej chwili z odległości
około 1300 metrów trzy salwy, które wyłączyły z akcji wieże A i
B krążownika, spustoszyły mostek i wywołały silny pożar na śródokręciu.
Nieuszkodzona wieża X zdołała wprawdzie odpowiedzieć ogniem, uszkadzając
maszynownię i wywołując pożary na Kormoranie, jednak niemal
w tej samej chwili torpeda z niemieckiego okrętu trafiła w część
dziobową HMAS Sydney nieco przed wieżą A. Od tego momentu
obie jednostki zaczęły z wolna oddalać się od siebie, tylko sporadycznie
wznawiając ostrzał.
|
Krążownik pomocniczy DKM Kormoran
Photograph: Bundesarchiv Bild 146-1985-117-02A via Wikipedia
|
Jedno z dział 152 mm DKM Kormoran
Photograph: WA Museum and Curtin University 2015
|
Niemcy zaobserwowali na australijskim okręcie
pożary, wspomnieli też o jego przegłębieniu na dziób, gdy odchodził
z powoli na południowy wschód, w kierunku Australii. Wymiana ognia
ustała o 17:50, gdy Sydney znajdował się w odległości około
6 tysięcy metrów. Łuna od pożarów na śródokręciu była widoczna jeszcze
po jego skryciu się za horyzontem, niemniej około północy zniknęła.
Kormoran miał w tym czasie własne problemy - maszyny odmówiły
posłuszeństwa, zaś pożary ogarniały coraz to nowe przedziały, przez
co zarządzono ostatecznie opuszczenie okrętu, który zatonął o 1:35
na skutek eksplozji min w rufowej ładowni. Z niemieckiej załogi
zginęło 20 osób, pozostałe 318 zostało odnalezione przez różne alianckie
jednostki w ciągu kilku dni. Z liczącej w tym rejsie 647 osób załogi
HMS Sydney nie odnaleziono nikogo. Długa akcja ratunkowa
zakończyła się wyłowieniem tylko jednej pustej tratwy i jednej kamizelki
ratunkowej. Inną tratwę znaleziono w lutym na Wyspie Bożego Narodzenia
i w niej były ludzkie szczątki, jednak dopiero analiza DNA (po ekshumacji
w 2006 roku) pozwoliła stwierdzić, że zapewne chodziło o kogoś z
załogi HMAS Sydney, jednak wówczas nie udało się dopasować
danych do konkretnej osoby. I to było wszystko, co przez lata wiedziano
o losie okrętu, przy czym podkreślano, iż była to wiedza uzyskana
od niemieckiej załogi, która przecież mogła nie być tak całkiem
prawdomówna.
|
|
l
|
|
Według danych przekazanych przez jeńców (którzy
zostali zwolnienie z obozu dopiero w lutym 1947 roku), spotkanie
HMAS Sydney i Kormorana miało mieć miejsce około 210
kilometrów od Shark Bey i 196 kilometrów od wyspy Dirk Hartog na
zachodnim wybrzeżu Australii, na pozycji 26°S 111°E. Dane te były
jednak traktowane przez potencjalnych poszukiwaczy ze sporą rezerwą,
co w połączeniu z różnymi mylnymi meldunkami o znalezieniu śladów
wraku powodowało, że cały szereg akcji, prowadzonych od 1974 roku
także przez RAN, nie przyniósł żadnych efektów. Dopiero poważne
badania archiwów, które rozpoczęto w 2001 roku z inicjatywy poszukiwacza
Davida Mearnsa, zaczęły z czasem dawać konkretniejsze nadzieje na
sukces. Po ponownym zainteresowaniu sprawą Royal Australian Navy
i zebraniu pewnych funduszy uzyskano także wsparcie rządu australijskiego
(który dorzucił 5 milionów AD) i w lutym 2008 roku powołana specjalnie
w tym celu organizacja non-profit The Finding Sydney Foundation
przystąpiła do działania.
|
Wieża X krążownika
Photograph: The Finding Sydney Foundation 2008
|
Jedna z lewoburtowych śrub, wyrwana z mocowań
Photograph: The Finding Sydney Foundation 2008
|
Plan był prosty: posiłkując się niemieckimi
danymi, które Mearns uznał za wiarygodne, odszukać najpierw wrak
Kormorana a następnie podążyć stamtąd kursem na południowy
wschód i spróbować zlokalizować wrak australijskiego krążownika.
Pierwsze zadanie zostało wykonane 12 marca 2008 roku, jednak meldunek
o tym poszedł w świat dopiero pięć dni później i wyprzedził o ledwie
kilka godzin kolejny, o znalezieniu 17 marca wraku HMAS Sydney.
Ten drugi meldunek został ogłoszony oficjalnie na bardzo wysokim
szczeblu, bo przez ówczesnego premiera rządu Australii, co może
mówić trochę o wadze tego odkrycia dla Aussies. Obie jednostki zostały
odnalezione w odległości 21,1 kilometra od siebie i nie trwało długo,
a pojawiły się w sieci zdjęcia wykonane przez ROV, które pozwoliły
na pełną identyfikację znalezisk.
|
Oderwany dziób, leżący na dnie w pozycji odwróconej
Photograph: WA Museum and Curtin University 2015
|
Wieża B krążownika z dobrze widocznym przebiciem
Photograph: WA Museum and Curtin University 2015
|
Wrak krążownika znajduje się na głębokości 2
468 metrów, przy czym główna część kadłuba spoczywa na równej stępce.
Poza uszkodzeniami poniesionymi w walce i przy uderzeniu o dno (silne
odkształcenie rufy), jest w całkiem dobrym stanie, niemniej pozbawiony
dziobu, który został zlokalizowany w odległości 500 metrów, po drugiej
stronie pola szczątków. Materiały zebrane w 2008 roku zostały uzupełnione
w 2015 roku o obszerny zestaw zdjęć, filmów i obrazów sonarowych
wykonanych przez ekspedycję Curtin University (największej uczelni
zachodniej Australii) we współpracy z Western Australia Museum.
Oba wraki są obecnie chronione prawnie, tak na mocy ogólnej ustawy
o historycznych wrakach z 1976 roku, jak i dzięki wpisaniu ich w
2011 roku na listę dziedzictwa historycznego Australii.
|
Grafika 3D, ukazująca stan wraku HMAS Sydney na dnie oceanu
Picture: Thomas Schmid, 3DHistory.de
|
Zebrane materiały pozwalają z dużym prawdopodobieństwem
odtworzyć ostatnie godziny HMAS Sydney. Najpoważniejsze było
zapewne uszkodzenie spowodowane eksplozją torpedy, która naruszyła
integralność dziobowej części kadłuba. Napór wody musiał w pewnej
chwili spowodować pęknięcie grodzi, czego skutkiem było szybkie
zatonięcie okrętu (i oderwanie się ledwie zespolonej z kadłubem
części dziobowej podczas tonięcia). Sądzi się też, że załoga nie
była wcześniej w stanie poprowadzić skutecznej akcji przeciwawaryjnej.
Z rozkładu trafień wynika, że już na samym początku walki zniszczony
został zarówno mostek, jak i stanowisko kierowania ogniem, zaś późniejszy
ostrzał (naliczono blisko 100 śladów trafień) zabił lub okaleczył
większość załogi. W tej sytuacji brakło zapewne ludzi zdolnych do
dowodzenia i działania. Co więcej, ostrzał uszkodził też poważnie
większość łodzi i tratew (część z nich znaleziono blisko wraku),
co mogło ostatecznie odebrać szansę na skuteczną akcję ratunkową
w chwili, gdy krążownik zaczął gwałtownie tonąć.
W listopadzie 2021 roku pojawiła się jeszcze jedna informacja -
iż po długich badaniach porównawczych DNA udało się ustalić tożsamość
tego jedynego rozbitka z HMAS Sydney, którego szczątki trafiły
kiedyś na Wyspę Bożego Narodzenia. Był to dwudziestoletni w owym
czasie Thomas Welsby Clark, ledwie od czterech miesięcy w Royal
Australian Navy.
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2018,
2021 by Estraven
|