HIJMS Nachi (1927) |
l |
|
|
Położenie stępki
24.11.1924
Wodowanie 15.06.1927
W służbie od 28.11.1928
Modernizacje 1936, 1937-38
Zatopiony 05.11.1944
Typ Myoko, liczba jednostek w typie 4 |
Wyporność
13 500, pełna 15 933 ts
Wymiary d-201,7 s-20,73 z-6,32 (max) m
Uzbrojenie 10x203, 8x127, 8x13,2 mm
Pancerz pb 100, pp 37 mm
Prędkość maks. 35,6 w
Załoga 773 |
|
l
|
|
Nachi podczas prób w listopadzie 1928
roku
Picture: Flickr
|
Typ Myoko miał być początkowo tylko rozwinięciem
typu Aoba, drugiego typu japońskich krążowników uzbrojonych w działa
kalibru 200 mm (7,874 cala), w latach dwudziestych nie zwanych jeszcze
ciężkimi krążownikami, ponieważ termin ten pojawił się w użyciu
dopiero w 1930 roku, po konferencji londyńskiej. Niemniej już konferencja
waszyngtońska nałożyła na krążowniki limit 10 tysięcy ton lekkiej
wyporności i pierwsze dwa typy japońskich powojennych krążowników
nie przekraczały tej granicy. Pierwszy projekt typu Myoko był dość
bliski poprzednikom i mieścił się w limicie, wszelako później doszła
do głosu polityka, a dokładnie żądania maksymalnego powiększenia
potencjału bojowego nowych okrętów. Wczesny
projekt kładł nacisk na poprawę ochrony przeciwtorpedowej przy jednoczesnej
rezygnacji z wyrzutni torpedowych na pokładzie i powiększeniu liczby
dział artylerii głównej do dziesięciu. Czynniki oficjalne musiały
się jednak wtrącić, przez co najpierw wyrzutnie torpedowe zostały
przywrócone, potem zwiększono ich liczbę do dwunastu. Ponadto wzmocniono
artylerię przeciwlotniczą i na tym etapie krążowniki przekroczyły
już limit wyporności o prawie 1 500 ton.
|
Nachylony 12 stopni na zewnątrz
pas pancerny został uzupełniony przez bąble przeciwtorpedowe, Zaadaptowana
z nieukończonych krążowników liniowych typu Amagi siłownia z opalanymi
wyłącznie ropą kotłami pozwalała na osiąganie prędkości powyżej
35 węzłów. Do tego doszła jeszcze katapulta z stanowiskami dla dwóch
wodnopłatowców. W chwili wejścia do służby jednostki typu Myoko
były najpotężniejszymi krążownikami na świecie, chociaż w związku
z masywną bryłą pomostu miały niejakie problemy ze statecznością.
Próbowano temu zaradzić w połowie lat trzydziestych poprzez powiększenie
bąbli przeciwtorpedowych. Szereg modernizacji zwiększył jeszcze
wyporność wszystkich czterech okrętów, chociaż oficjalnie aż do
końca wojny utrzymywano, jakoby mieściła się ona w traktatowych
granicach. Typ Myoko stał się wzorem dla kilku kolejnych typów japońskich
krążowników, tak ciężkich, jak i lekkich (zwłaszcza Takao i Mogami),
oraz wpłynął pośrednio na kształt projektów opracowywanych w USA
i Wielkiej Brytanii. Z czterech jednostek tylko jedna przetrwała
wojnę, mocno zresztą uszkodzona. Lata do pierwszej modernizacji
spędziły w jednym dywizjonie krążowników (4. Dywizjonie, podległym
dowództwu Okręgu Marynarki Wojennej Sasebo), potem ich losy się
rozeszły.
|
|
l
|
|
Nachi zaczął "pełnić obowiązki"
jeszcze przed osiągnięciem gotowości do służby, wysłany 4 grudnia
1928 roku na uroczystość przeglądu floty z okazji wstąpienia na
tron cesarza Hirohito. Potem powrócił do stoczni w Kure, którą opuścił
ostatecznie z końcem kwietnia. Już w maju cesarz osobiście odwiedził
okręt i odbył na jego pokładzie rejs po wodach wewnętrznych archipelagu
Wysp Japońskich. W latach 1936-1937 krążownik przeszedł dwie poważne
modernizacje. Pod koniec 1941 roku stacjonował w Palau, skąd został
skierowany do osłaniania japońskiego lądowania na południowych Filipinach.
W styczniu 1942 przeszedł w rejon Holenderskich Indii Wschodnich,
biorąc udział w opanowaniu Celebesu. W lutym wziął udział w bitwie
na Morzu Jawajskim, w pierwszym jej etapie wspomagając poprzez meldunki
ze swojego wodnosamolotu zwiadowczego bliźniaczy krążownik
Haguro i przyczyniając się w ten sposób do zatopienia holenderskich
krążowników
Java i
De Ruyeter. 1 marca wziął bezpośredni udział w zatopieniu ciężkiego
krążownika
HMS Exeter wraz z dwoma towarzyszącymi mu niszczycielami
i wyłowił potem 60 rozbitków.
|
Nachi w porcie Jokosuka w grudniu 1928
roku
Picture: Pinterest
|
W drugiej połowie marca przeszedł na przegląd
do Sasebo, po czym został skierowany na północ, do patrolowania
okolic Wysp Kurylskich, a z końcem kwietnia przypisano go do zespołu
mającego opanować i utrzymać Aleuty. 26 marca 1943 roku, podczas
eskortowania wraz krążownikami Maya, Tama i Abukuma
kolejnego konwoju z posiłkami dla garnizonu na wyspie Attu, napotkał
zespół US Navy składający się z ciężkiego krążownika USS Salt
Lake City, lekkiego USS Richmond i czterech niszczycieli.
Doszło do walki, nazwanej później bitwą koło Wysp Komandorskich.
Był to jeden z nielicznych podczas drugiej wojny (a zwłaszcza na
Pacyfiku) klasycznych bojów manewrowych, toczonych przez cięższe
okręty artyleryjskie. Mimo liczebnej przewagi Japończycy nie zdołali
odnieść w nim zwycięstwa i konwój zawrócił, chociaż Salt Lake
City został poważnie uszkodzony i przejściowo nawet wyłączony
z walki. Nachi otrzymał pięć trafień pociskami 203 mm i stracił
14 poległych. Po koniecznych naprawach krążownik powrócił w maju
1943 na Aleuty, tym razem dla ewakuacji garnizonu wyspy Kiska, i
był w tym czasie atakowany przez okręt podwodny USS Halibut,
jednakże jedyna celna torpeda okazała się być niewybuchem. Potem
aż do jesieni 1944 nie brał udziału w żadnych akcjach bojowych,
odbywając jedynie niezbędne ćwiczenia i przeglądy, jak i przechodząc
kilka pomniejszych modernizacji (między innymi otrzymując radary).
|
Dopiero w październiku tego roku został skierowany
na Filipiny dla przeciwdziałania amerykańskiej inwazji. Przydzielono
go do skupionego wokół pancerników
Fuso i
Yamashiro zespołu kontradmirała Nishimury. Po klęsce poniesionej
w cieśninie Surigao, Nachi zderzył się dodatkowo z krążownikiem
Mogami i z uszkodzonym dziobem uszedł do Manili dla przeprowadzenia
doraźnych napraw ( Mogami uległ tymczasem samozatopieniu).
Pierwszy raz był tam atakowany przez samoloty 29 października i
został trafiony jedną bombą. Drugi, znacznie poważniejszy atak miał
miejsce 5 listopada w wykonaniu maszyn z USS Lexington i
USS Ticonderoga. Manewrujący w Zatoce Manilskiej (i próbujący
ujść na otwarte morze) krążownik otrzymał łącznie 20 trafień bombami,
8 do 9 trafień torpedami i jeszcze 16 niekierowanymi pociskami rakietowymi.
Przy drugiej fali ataku stracił dziób (do przedniej wieży), potem
doszło do przełamania rufy za ostatnią wieżą. Część dziobowa zatonęła
błyskawicznie jako pierwsza, główna część kadłuba kilkanaście minut
po niej, ostatnia zniknęła pod powierzchnią rufa. Zginęło 807 osób
z załogi, niszczyciele znalazły 220 rozbitków. Cała akcja została
bogato udokumentowana z pokładów amerykańskich maszyn, co widać
między innymi na zdjęciach poniżej.
|
|
|
|
5 listopada 1944 roku, Nachi
atakowany przez samoloty z USS Lexington w Zatoce Manilskiej
- aż do zatopienia...
Official US
Navy and National Archives photographs 80-G-287018, H272620,
80-G-288872, 80-G-288873
|
|
l
|
|
Jako pierwsi wrakiem Nachi zainteresowali
się nurkowie US Navy, pracujący z pokładu okrętu ratowniczego USS
Chanticleer. Gdy Japończycy zostali już wyrzuceni z Manili,
od kwietnia do sierpnia 1945 roku wykonano na zlecenie dowództwa
Floty Pacyfiku 296 zejść do wraku, wydobywając elementy urządzeń
radarowych, książki kodowe, mapy japońskich umocnień na Luzonie
i inne dokumenty, które okazały się mieć dużą wartość wywiadowczą.
Jak podano w raportach, wrak został odnaleziony na głębokości 31
metrów, ze środkową częścią kadłuba spoczywającą na stępce z przechyłem
45 stopni na prawą burtę. Oderwana część rufowa leżała nieopodal
dnem do góry, brakującej części dziobowej nie udało się odszukać.
Odnotowano liczne uszkodzenia po trafieniach torpedami jak i obecność
wielu szczątków poległych wraz z krążownikiem, który mimo względnie
krótkiego czasu zdążył mocno obrosnąć pąklami.
|
|
Po zakończeniu prac odstrzelono materiałami
wybuchowymi maszty krążownika, aby nie stwarzały zagrożenia dla
żeglugi. Informacje o badaniu wraku w czasie wojny są potwierdzone
przez różne, w tym oficjalne źródła, ale trudniej powiedzieć, co
działo się z nim później. Jak wspomina serwis Combined Fleet, dość
szybko pojawiły się urastające do legendy opowieści o mających znajdować
się we wraku bogactwach (złoto! złoto!), które mogły ściągnąć na
miejsce różny element. W latach siedemdziesiątych doszło zapewne
do ponownego zbadania wraku i jego częściowego złomowania (wedle
doniesień przez japońską firmę), co mogło mieć jednak przyczynę
całkiem prozaiczną - krążownik zatonął w głównym torze wodnym, wiodącym
do portu w Manili i w miarę upływu czasu - oraz wzrostu tonażu tankowców
i masowców - mógł ponownie stać się przeszkodą nawigacyjną. Przypuszcza
się, że w obecnej chwili nie zostało już z niego wiele i podobno
(wedle niepotwierdzonych informacji) amatorskie badanie sonarowe
miejsca jego spoczynku, które miało zostać przeprowadzone pod koniec
lat dziewięćdziesiątych, nie wykazało obecności żadnego większego
obiektu na dnie.
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2018
by Estraven
|