SMS Zenta (1897) |
l |
|
|
Położenie stępki
08.08.1896
Wodowanie 16.08.1897
W służbie od 25.05.1899
Modernizacje 1904
Zatopiony 16.08.1914
Typ Zenta, liczba jednostek w typie 3 |
Wyporność
2 350, pełna 2 543 ts
Wymiary d-96,88 s-11,73 z-4,24 m
Uzbrojenie 8x120, 6x47 mm
Pancerz pp 50-25 mm
Prędkość maks. 21 w
Załoga max. 308 |
|
l
|
|
Marynarka wojenna Austro-Węgier była w swoim
czasie siłą całkiem sporą, z kilkoma wszakże elementami, które czyniły
jej pozycję i zadania specyficznymi. Po pierwsze, należało oczekiwać,
że w razie konfliktu jej główne siły zostaną zamknięte na Adriatyku
i będą zmuszone działać na ograniczonym akwenie, skupiając się na
obronie własnych wybrzeży, a po drugie, Austro-Węgry żyły głównie
rywalizacją ze swoim tradycyjnym przeciwnikiem, czyli Italią. Kontrola
szlaków handlowych, tak mocno wpływająca na kształt Royal Navy,
Kaiserliche Marine czy US Navy, była w tym przypadku kwestią zdecydowanie
mniej istotną. Pomimo to nękana przez lata problemami finansowymi
oraz koncepcyjnymi k.u.k. Kriegsmarine zdecydowała się w pewnej
chwili na budowę cięższych jednostek, co w dłuższej perspektywie
zaowocowało powstaniem czterech sporych krążowników zwiadowczych,
pięciu krążowników pancernopokładowych, trzech krążowników pancernych,
dziewięciu predrednotów i ostatecznie - czterech drednotów (z ośmiu
planowanych). Dalszą rozbudowę floty uniemożliwił rozpad cesarstwa,
a trzeba przyznać, iż plany tej rozbudowy zakrojone były całkiem
szeroko.
|
Pierwsze większe krążowniki k.u.k.
Kriegsmarine powstały pod wpływem modnej w latach osiemdziesiątych
dziewiętnastego wieku doktryny Jeune École, którą austro-węgierski
admirał Maximilian Daublebsky von Sterneck zmodyfikował nieco wedle
własnego doświadczenia, co wszakże nie dało dobrych rezultatów.
Krążowniki typu
Kaiser Franz Josef I okazały się na tyle nietrafione, że
przy projektowaniu ich następców piętnaście lat później oparto się
na całkiem innych założeniach. Pierwotnie miały to być niewielkie
jednostki osłaniające ciężkie okręty floty i zdolne jednocześnie
do wykonywania zadań rozpoznawczych. W toku prac urosły znacznie,
osiągając wyporność ponad 2 300 ton, przy czym sporo uwagi poświęcono
sprawie napędu, bardzo starannie dobierając najbardziej wydajne
z dostępnych kotłów. Kwestia opancerzenia została uznana jednocześnie
za drugorzędną.
|
|
Uzyskane w ten sposób okręty, jakkolwiek bardziej
udane od wcześniejszych, nie były jednak specjalnie innowacyjne
i już w połowie następnego dziesięciolecia zaczęto planować zastąpienie
ich lekko opancerzonymi krążownikami (których budowa zaczęła się
w 1914 roku, ale nigdy nie została zakończona). Typ Zenta zaś, niezależnie
od swoich braków, wziął udział w I wojnie światowej. Wiodąca jednostka
została stracona na samym początku konfliktu, niemniej pozostałe
dwie, SMS Aspern i SMS Szigetvár, kilka razy miały
w jego trakcie okazję użyć swoich dział. Obie dotrwały do końca
wojny i zostały w 1920 przejęte przez Wielką Brytanię, ostatecznie
trafiając do stoczni złomowych we Włoszech.
|
|
l
|
|
Krótko po wejściu do służby SMS Zenta
został skierowany na Daleki Wschód, gdzie w 1900 brał udział w tłumieniu
powstania bokserów, wysyłając na ląd oddziały sformowane z załogi
(Austro-Węgry należały do koalicji ośmiu mocarstw, które zdecydowały
się na interwencję i uczynienie z Chin niemalże kolonii Zachodu).
Powróciwszy w następnym roku na Adriatyk, w latach 1902-1903 odbył
długi rejs po wodach Afryki i Ameryki Południowej, odwiedzając szereg
portów, od Mombasy po Buenos Aires i Freetown. Podczas modernizacji
w 1905 roku otrzymał radiostację i nowe działa w dziobowej części.
Zapewne wtedy także zdemontowano całość (albo większość) ożaglowania,
które nosił zgodnie z projektem. Przydanie żagli - o powierzchni
585,8 m kwadratowych - miało w założeniu zwiększyć zasięg działania
krążownika. Kolejne lata spędził jako lider flotylli z okresowymi
przerwami, kiedy był przenoszony do rezerwy. W 1909 roku odwiedził
jeszcze Grecję, później zaczął pełnić także zadania szkoleniowe.
Podczas pierwszej wojny bałkańskiej w 1913 roku brał udział w blokadzie
Czarnogóry, zaś z chwilą wybuchu I wojny światowej został przydzielony
do 1. Dywizjonu Krążowników, którego głównym zadaniem było tym baczniejsze
pilnowanie czarnogórskich brzegów.
|
Krążownik próbował jeszcze wycofać się w stronę
brzegu, ale o 9:03 Francuzi i tak otworzyli do niego ogień. Dysproporcja
sił była przytłaczająca, niemniej Zenta ruszył w stronę nieprzyjaciela,
dając szybszemu Ulanowi szansę ucieczki. Potem odpowiedział
jeszcze ogniem, chociaż przeciwnik znajdował się wciąż poza zasięgiem
jego dział. Sam był ostrzeliwany przez tyle jednostek, że żadna
z nich nie mogła poprawnie korygować ognia. O 9:12 został obezwładniony,
o 9:20 francuski admirał nakazał wstrzymanie ognia do dryfującego
i płonącego krążownika. SMS Zenta zatonął rufą dziesięć minut
później ze stratą 173 ludzi z załogi. Doszło do tego około pięciu
mil morskich od miasta Castellastua (dzisiaj Petrovac na Moru).
Francuzi nie prowadzili akcji ratunkowej zakładając, że kilka ocalałych
szalup krążownika podoła zadaniu, zwłaszcza wobec bliskości brzegu.
139 rozbitków rzeczywiście tam dotarło, trafiając na parę lat do
niewoli. Dodać jeszcze można, że flota Austro-Węgier w ogóle nie
zareagowała na obecność przeciwnika i nie wyszła w morze. Jej dowództwo
dowiedziało się o całej akcji dopiero wówczas, gdy Ulan powrócił
do portu, armada zaś nie zabawiła długo na Adriatyku, gdyż w przypadku
podobnie wielkiego zespołu wymagałoby to masywnego wsparcia logistycznego.
|
|
l
|
|
Wrak SMS Zenta został zlokalizowany w
październiku 1996 roku i pierwszą osobą, która dokonała identyfikacji
jednostki był doświadczony nurek Milos Stojanovic. Upowszechnił
on następnie wyniki swoich peregrynacji, z latami czyniąc z tego
miejsca całkiem popularne zapewne miejsce wypraw. Zwłaszcza, że
wrak wydaje się być bardzo atrakcyjnym obiektem. Spoczywa na głębokości
70-75 metrów, na równej stępce. Pomimo sporego, jak się wydaje,
zagłębienia w osady denne, wznosi się na wysokość do 10 metrów.
Co więcej, jakkolwiek obrośnięty nieco, jest w bardzo dobrym stanie,
zaś na jego pokładzie wszystko zdaje się trwać niezmienione od chwili,
gdy zatonął w walce. Na miejscu jest większość dział, jest mostek
z przyrządami nawigacyjnymi. Jak sugerują opisy, nawet przy nurkowaniu
technicznym nie da się obejrzeć całości podczas jednego tylko zejścia.
Nie jest raczej wrakiem prawnie chronionym i brak informacji o dostrzeżeniu
na nim ludzkich szczątków, ale bez wątpienia należy mu się szacunek
taki sam, jak innym żołnierskim mogiłom.
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2020
by Estraven
|