Dmitrij Donskoj (1883) |
l |
|
|
Położenie stępki
21.05.1881
Wodowanie 30.08.1883
W służbie od 1885
Modernizacje 1893-1895
Zatopiony 29.05.1905
Typ Dmitrij Donskoj, liczba jednostek w typie 1 |
Wyporność
5 882 ts
Wymiary d-93,4 s-17,7 z-7,88 m
Uzbrojenie (1905) 6x152, 4x120, 6x75, 2x64, 8x47 mm
Pancerz pb 230-110, pp 13 mm
Prędkość maks. 16,5 w (10,5 w pod żaglami)
Załoga 591 |
|
l
|
|
Dmitrj Donskoj w Zatoce Nowojorskiej,
27 kwietnia 1893 roku
Picture: US Navy Photograph, No72164, via Wikipedia
|
Dmitrij Donskoj przynależał konstrukcyjnie
do XIX wieku i wszedł do służby jako półpancerna fregata (półpancerna,
czyli nie posiadająca pełnego opancerzenia na całej długości kadłuba,
bez ochrony dla części dziobowej i rufowej), niemniej nazwano go
później krążownikiem pancernym, zapewne głównie orzez sam fakt posiadania
pancerza i względnie silnego uzbrojenia. Podobnie jak inne jednostki
z tego okresu otrzymał jeszcze ożaglowanie, mające pozwolić na oszczędność
paliwa podczas długich przebiegów (co było istotne, bo miał służyć
głównie do zwalczania żeglugi handlowej), jak i taran dziobowy.
Zaliczał się też do kazamatowych okrętów artyleryjskich, z głównym
uzbrojeniem skupionym w centralnej części kadłuba. Sam kadłub był
żelazny, obłożony jednak drewnem, na którym umocowano jeszcze miedzianą
blachę (mającą ograniczyć narastanie wszelkich przejawów morskiego
życia na podwodnej części okrętu).
|
Dmitrij Donskoj w Tsingtau w 1898 roku
Picture: Bundesarchiv
|
Nie był to jeszcze czas
budowania okrętów w długich seriach, zwykle każda konstrukcja była
wówczas jedyna w swoim rodzaju, ale Dmitrij Donskoj miał
rodzeństwo półbliźniacze: krążownik Władimir Monomach, o
cięższym uzbrojeniu ale podobnej ogólnie sylwetce, zaprojektowany
jako pierwszy i budowany w tym samym czasie, ale wprowadzony do
służby później, niż Donskoj. Przeznaczony do identycznych
zadań sporo ze swego morskiego żywota spędził na Dalekim Wschodzie.
Podobnie jak Dmitrij Donskoj znalazł się w składzie sił wysłanych
z Bałtyku na odsiecz Port Arturowi i jakkolwiek przetrwał samą bitwę
pod Cuszimą, został samozatopiony następnego dnia na skutek uszkodzeń.
Nawet w chwili wejścia do służby jednostki te nie były z pewnością
okrętami nowoczesnymi, zaś u zarania XX wieku reprezentowały podklasę
w szybkim tempie odchodzącą w cień i nie mającą wiele wspólnego
z krążownikami pancernymi powstającymi w innych flotach w pierwszych
latach nowego stulecia. Były jednak dość typowymi konstrukcjami
dla floty rosyjskiej, która pierwszy "klasyczny" - wedle
zachodnich wzorów - krążownik pancerny (typ
Bajan) wprowadziła do służby dopiero w 1902 roku, przy czym pierwszy
pozbawiony ożaglowania (Rossija), pojawił się nie wcześniej,
niż 1896.
|
|
l
|
|
Pierwszym przydziałem nowego okrętu była służba
na Morzu Śródziemnym, gdzie pozostawał do marca 1887 roku, kiedy
to został przez Kanał Sueski skierowany na Daleki Wschód. 19 maja
zawinął do Nagasaki (gdzie trochę zabawił), 20 lipca docierając
ostatecznie do Władywostoku. Po krótkim remoncie (w październiku
wszedł na mieliznę), przezimował w Japonii i odwiedziwszy jeszcze
między innymi Szanghaj wyruszył w styczniu 1888 roku w drogę powrotną
na Bałtyk, gdzie dotarł z początkiem czerwca. W kolejny daleki rejs
wypuścił się w styczniu 1891 roku, odwiedzając między innymi Brest.
W czasie krótszego tym razem pobytu na Morzu Śródziemnym został
w 1892 roku przeklasyfikowany na krążownik (drugiej klasy). Potem
znowu dotarł na Daleki Wschód, pozostając tam do początków 1893
roku, kiedy wyruszył w "rejs dobrej woli" do Stanów Zjednoczonych.
|
Dmistrij Donskoj - litografia Wasilija
Ingatiusa z 1892 roku
Picture: Wikipedia
|
Rejs ten był związany z czterechsetną rocznicą
odkrycia Ameryki. Zawinąwszy jeszcze do Algieru, gdzie przyjął na
pokład wielkiego księcia Aleksandra Michajłowicza w roli dostojnego
gościa, 25 kwietnia dotarł do Nowego Jorku, dwa dni potem biorąc
udział w uroczystej paradzie morskiej. Zajrzawszy jeszcze do Bostonu,
Filadelfii i Newport, w początkiem września zameldował się z powrotem
w Kronsztadzie. W latach 1893-1895 przeszedł tam remont i modernizację,
która objęła wymianę całej praktycznie artylerii, w tym zdjęcie
obu dział kalibru 203 mm (które były pierwotnie jego głównym uzbrojeniem)
i zastąpienie ich nowymi działami kalibru 152 mm, oraz wprowadzenie
na pokład dział kalibru 120 mm. Wymieniono też kotły i usunięto
ożaglowanie, montując trzy nowe, zwykłe już maszty. W 1895 roku
krążownik ponownie przeszedł na Daleki Wschód, biorąc tam udział
w okupacji Port Artur (1898) oraz zdławieniu Powstania Bokserów.
Gdy powrócił do Rosji w 1902 roku poddano go kolejnej modernizacji,
tym razem jednak na znacznie mniejszą skalę.
|
|
W październiku 1903 roku Dmitrij Donskoj
dołączył ponownie do grupy śródziemnomorskiej i krótko później został
skierowany wraz z nią na Daleki Wschód dla wzmocnienia Floty Pacyfiku,
jednak w chwili wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej w lutym 1904 roku
rozkaz został odwołany i znajdujący się już na Morzu Czerwonym zespół
(jako zbyt słaby, aby samodzielnie mierzyć się z flotą japońską)
powrócił na Bałtyk. Nie na długo wszakże, gdyż już w kolejnym roku
zapadła decyzja wysłania na Daleki Wschód całego zgrupowania bałtyckich
jednostek zebranych jako Druga Eskadra Pacyfiku. Kompletowanie zespołu
trwało dość długo, ostatecznie jednak wyruszył on 10 października
1904 roku z Lipawy. Można zapewne powiedzieć, że była to przedziwna
zbieranina okrętów, od zabytkowych już niemal krążowników pancernych
w rodzaju Dońskiego po całkiem nowoczesne pancerniki typu
Borodino. Tym samym, jakkolwiek silny "na papierze", w
rzeczywistości był to zespół niezdolny do naprawdę skoordynowanych
działań.
|
Eskadra miała do pokonania 18 tysięcy mil morskich,
co samo w sobie było udręką w tropikalnym klimacie i na jednostkach
przeładowanych mocno zapasami, w tym i węglem. Droga głównych sił
wiodła dookoła Afryki. Przez Kanał Sueski przeszła tylko część mniejszych
jednostek, jak i skompletowana później Trzecia Eskadra, złożona
z ostatnich zdolnych do boju okrętów Floty Bałtyckiej, która dołączyła
do głównych sił w Indochinach. Po drodze dała jeszcze znać o sobie
nerwowa atmosfera, przez co okręty rosyjskie otworzyły na Morzu
Północnym, w okolicy ławicy Dogger, ogień do angielskich kutrów
rybackich, biorąc je za japońskie torpedowce (które czysto teoretycznie
mogłyby się tam nawet znajdować, gdy wziąć pod uwagę, że Japonia
budowała swoją flotę właśnie w brytyjskich stoczniach). Przy okazji
oberwało się też własnym okrętom (krążownikom Dmitrij Donskoj
i Aurora). Cały incydent przyniósł Rosjanom bardzo złą
prasę i zakończył się w następnym roku wypłatą odszkodowania w wysokości
65 tysięcy funtów, zaś Eskadra została na jakiś czas, czyli do osiągnięcia
porozumienia, zablokowana przez Royal Navy w hiszpańskim porcie
Vigo.
|
Od chwili upadku Port Artur 2 stycznia 1905
roku sens rejsu stanął pod znakiem zapytania, niemniej Eskadra nie
zawróciła, zdążając teraz już do Władywostoku. 27 maja flota japońska,
znacznie liczebnie skromniejsza, ale o wiele lepiej zorganizowana,
przygotowana i wyposażona, zagrodziła Rosjanom drogę w Cieśninie
Koreańskiej, we wschodnim przejściu obok wyspy Cuszima. Z chwilą,
gdy admirał Togo wypracował dla swoich pancerników pozycję kreski
nad T, było już właściwie wiadomo, że to nie skończy się dobrze.
Krótko mówiąc, flota rosyjska została zmasakrowana. Z dziennego
starcia uszło całych tylko paręnaście okrętów, w tym i Dmitrij
Donskoj, który jednak następnego dnia wieczorem natrafił w pobliżu
koreańskiej wyspy Ullung-do na zespół sześciu japońskich krążowników,
i chociaż ciemności pozwoliły mu ujść pogoni, jednak odniesione
uszkodzenia zmusiły nad ranem dowódcę do wydania rozkazu o samozatopieniu
okrętu w odległości około 2,4 kilometra od lądu (oficjalnie). Krążownik
stracił w tej walce około 60 poległych. Tylko trzy mniejsze jednostki
przedarły się ostatecznie do Władywostoku, trzy inne (w tym i krążownik
pancernopokładowy Aurora) schroniły się w Manili na Filipinach,
gdzie zostały na jakiś czas internowane przez Amerykanów. Była to
jedna z najdotkliwszych klęsk poniesionych przez jakąkolwiek flotę
i jednocześnie podstawa wyrosłego (i dopieszczonego propagandowo)
jakiś czas później mitu o niezwyciężoności floty japońskiej, który
ostatecznie mocno zaszkodził temu krajowi.
|
|
l
|
|
Po bitwie pod Cuszimą wrak krążownika pozostawał
w zapomnieniu przez blisko 95 lat. Przypomniano sobie o nim w sposób
może osobliwy, ale w sumie nie aż tak znowu niespotykany. W 2000
roku pojawiły się rozsiewane tu i ówdzie pogłoski, jakoby miał się
na nim znajdować ładunek złota. Rozmiary skarbu rosły w miarę, jak
plotka zataczała coraz szersze kręgi - w pewnej chwili pojawiła
się nawet absurdalna informacja o 14 tysiącach ton złota (czyli
wielkości ponad dwa razy znaczniejszej, niż masa samego okrętu).
Jak wyszło później, był to element gry giełdowej ze strony firmy,
która stała na krawędzi upadku. Zamieszanie nie uchroniło jej ostatecznie
przed bankructwem, ale miejska legenda, powstała być może nawet
i wcześniej, zaczęła od tej chwili żyć swoim życiem, kusząc z latami
nowych nader kreatywnych biznesmenów.
|
Dobrze zachowana nazwa na rufie okrętu
Picture copyright: Shinil Group, Business
Korea
|
Jako pierwszy miał zlokalizować wrak South Korea's
Institute of Ocean Science and Technology - podobno w 2003 roku
i (również podobno) przedstawił on nawet w jakiejś chwili zdjęcia
wraku pochodzące z 2007 roku. Niewątpliwie zaś dotarła tam ekspedycja
koreańskiej firmy poszukiwawczej Shinil (specjalność: poszukiwanie
skarbów), która ogłosiła to 16 lipca 2018 roku i wsparła swoje słowa
konkretnym materiałem filmowym i fotograficznym. Jej zdaniem na
okręcie miał znajdował się złoty bilon o wartości 133 milionów USD,
który zamierzano wydobyć z pomocą pewnej chińskiej firmy. Skończyło
się wszakże na gadaniu i - ponownie - na grze giełdowej i gromadzeniu
środków inwestorów, skutkiem czego szefostwo Shinill trafiło na
kilka lat za kratki. I jak na 2019 rok to tyle, ale można oczekiwać,
że prędzej czy później temat powróci.
|
Jedno z dział średniego kalibru
Picture copyright: Shinil Group, The
Korea Times
|
Zapewne jedno z dział kalibru 152 mm
Picture copyright: Shinil Group, Metro
News
|
Wracając zaś do samego wraku: spoczywa on na
głębokości 434 metrów, na równej stępce i niemal w całości, tylko
z odłamaną częściowo rufą. Wedle oficjalnego raportu znajduje się
1,3 kilometra od wyspy Ullung-do. Opublikowane zdjęcia pozwalają
sądzić, że przetrwał w całkiem dobrym stanie, chociaż widoczne są
na nim uszkodzenia odniesione w trakcie walki. Godzi się też dodać,
że wedle przedstawiciela Centralnego Muzeum Morskiego w St. Petersburgu
nie ma żadnych podstaw dla mniemania, że na pokładzie krążownika
znajdowało się jakieś złoto (może poza tym, co płatnik mógł rutynowo
trzymać w sejfie ze zwykłych powodów, jak często się to zdarzało,
gdy okręt wojenny wyruszał w daleki rejs - ale nie były to wówczas
jakieś oszałamiające kwoty). I w sumie rzeczywiście - niby dlaczego
ktokolwiek miałby ładować w Europie jakikolwiek skarb na pokład
mało znaczącego krążownika pancernego, i to zmierzającego na dodatek
do bitwy.
|
|
l
|
Dmitrij Donskoj na stronie
Wikipedii
Bitwa pod Cuszimą opisana w Wikipedii
Jedna ze zdecydowanie poważniejszych informacji o odnalezieniu wraku krążownika:
BBC
Nieco informacji o skandalach finansowych towarzyszących odkryciu: The
Korea Herald
|
l |
Copyright © 2019
by Estraven
|