Almirante Oquendo (1891)
Infanta Maria Teresa (1891)
Vizcaya (1891) |
l |
|
|
Położenie stępki
A - 16.11.1889, I - 24.07.1889, V - 07.10.1889
Wodowanie A - 03.10.1891, I - 30.08.1890, V - 08.07.1891
W służbie od A - 21.08.1895, I - 24.08.1893, V - 02.08.1894
Modernizacje -
Zatopione 03.07.1898 (I - powtórnie: 04.11.1898)
Typ Infanta Maria Teresa, liczba jednostek w typie 3 |
Wyporność
6 890 ts
Wymiary d-111 s-19,86 z-6,55 m
Uzbrojenie 2x280, 10x140, 6x57 mm
Pancerz pb 305-254, pp 75-51 mm
Prędkość maks. 20,2 w
Załoga 484 |
|
l
|
|
Wszystkie trzy krążowniki typu Infanta Maria
Teresa miały podobny przebieg służby i zakończyły ją tego samego
dnia, podczas tej samej bitwy, z identycznych właściwie przyczyn
i niedaleko od siebie, przez co ujęte zostały razem, na wspólnej
stronie. To, że wrak jednego z nich spoczął ostatecznie setki kilometrów
dalej, to już całkiem inna historia.
|
|
l
|
|
SMS Almirante Oquendo zapewne w 1896
roku
Picture: Naval History and Heritage Command, NH88738 via Wikimedia
|
Pierwsze hiszpańskie krążowniki pancerne, czyli
właśnie typ Infanta Maria Teresa, powstały niejako w zastępstwie
kolejnej serii predrednotów w chwili, gdy konflikt królestwa z Cesarstwem
Niemieckim o Karoliny (później i tak sprzedane Niemcom) uświadomił
dowództwu floty, że bardziej niż nieruchawe pancerniki przydadzą
im się w służbie kolonialnej jednostki zdolne do długich, samodzielnych
rejsów. Był to czas, gdy Hiszpania utrzymywała jeszcze całkiem sporo
ze swojego kolonialnego dziedzictwa, nadal panując nad Kubą czy
Filipinami, chociaż na zachodniej półkuli wyrastał im już nowy przeciwnik,
szykujący się do wyeliminowania wszelkich obcych wpływów na swoim
podwórku: Stany Zjednoczone.
|
Projekt nowych okrętów został oparty
na koncepcji brytyjskich krążowników pancernych typu Orlando (będących
rozwinięciem krążowników pancernopokładowych typu Mersey, tyle że
z pasem pancernym zamiast pancernego pokładu), budowanych niemal
dokładnie w tym samym czasie. Hiszpańska ich wersja została znacznie
powiększona, zachowując wszakże zasadnicze cechy pierwowzoru. Pas
pancerny został pogrubiony, niemniej był dość wąski i ciągnął się
tylko na dwóch trzecich kadłuba, z wysoką i nie chronioną niczym
burtą. Ciężkie działa 280 mm otrzymały słabo opancerzone wieże (wszystkie
działa powstały według projektu krajowego, za który odpowiedziany
był brygadier marynarki wojennej José González Hontoria). Osobliwością
było zaprojektowanie górnych pokładów bez stalowych podłóg, odeskowanie
ułożono wprost na wspornikach. Dodać można przy tym, że duże ilości
drewna zastosowano też w wyposażeniu wnętrz, z licznymi ozdobami
włącznie, co było ryzykownym krokiem.
|
|
Trzy jednostki typu Infanta Maria Teresa, jakkolwiek
konstrukcyjnie były krążownikami pancernymi, klasyfikowano też czasem
jako pancernopokładowe (z racji ochronnego pokładu, dodanego na
krańcach kadłuba oraz nad maszynownią), zaś na potrzeby propagandy
ówczesny rząd Hiszpanii zaczął na krótko przed wojną ze USA nazywać
owe okręty pancernikami drugiej klasy. Ich seria doczekała się rozwinięcia
pod postacią typu
Cardenal Cisneros (także trzy jednostki), zaprojektowanego z nieco
bardziej zrównoważonym uzbrojeniem (z działami kalibru 240 zamiast
280 mm). Niezależnie od tego marynarka wojenna Hiszpanii zbudowała
też jedyny w swoim typie duży krążownik pancerny Emperador Carlos
V, wzorowany na brytyjskim pancernopokładowym typie Blake (tyle,
że podobnie wzbogaconym o pancerz burtowy), jak i zakupiła we Włoszech
jeden krążownik pancerny typu Giuseppe Garibaldi, który wszedł do
służby jako
Cristóbal Colón. I to było wszystko. Jedynymi większymi krążownikami,
które pojawiły się jeszcze później w służbie coraz mniej znaczącej
Armada Espanola, były dwa ciężkie krążowniki typu Canarias (1931)
- będące modyfikacją brytyjskiego typu
County, przy czym jeden z nich dosłużył w będącej cieniem samej
siebie Hiszpanii aż do 1975 roku.
|
SMS Viscaya
Picture: Naval History and Heritage Command, NH57996 via Wikimedia
|
|
l
|
|
Almirante Oquendo po bitwie, tkwiący
na mieliźnie
Picture: Murat Halstead via Wikimedia
|
Konflikt między Hiszpanią a Stanami
Zjednoczonymi, jak większość konfliktów o ekonomiczną dominację,
oficjalnie miał genezę całkiem inną, związaną z podłą dość polityką
kolonialną Hiszpanii na Kubie, z którą to wyspą amerykańska opinia
publiczna zaczęła się z czasem solidaryzować. Temperatura sporów
urosła w końcu na tyle, że obie strony zaczęły traktować się mało
przyjaźnie także na gruncie dyplomatycznym. Iskrą, która w takiej
sytuacji wystarczyła do wybuchu wojny, była eksplozja na pokładzie
USS Maine, kotwiczącego akurat w zatoce portu w Hawanie.
Doszło do niej w lutym 1898 roku, pierwsza zaś poważna akcja US
Navy miała miejsce w maju i zakończyła się wygraną bitwą w Zatoce
Manilskiej. W ten sposób Hiszpania straciła Filipiny, a krótko potem
też Guam. Równocześnie zaczęły się walki lądowe na Kubie i było
dość oczywiste, że prędzej czy później wymusi to akcję floty. Można
powiedzieć zapewne, że Hiszpania otrzymała sporo czasu, żeby się
do tego przygotować, który to czas jednak został z różnych przyczyn
zmarnowany.
|
W przeddzień konfliktu każdy trzech krążowników
typu Infanta Maria Teresa przebywał w innym miejscu. Almirante
Oquendo kotwiczył w Hawanie, Infanta Maria Teresa znajdowała
się w Kadyksie, skąd przeszła krótko później do Sao Vicente (w portugalskiej
Republice Zielonego Przylądka). Vizcaya zaś wizytował akurat
Nowy Jork, gdzie otrzymał rozkaz przejścia na Wyspy Zielonego Przylądka.
Taki sam rozkaz otrzymał Almirante Oquendo i wszystkie trzy
okręty spotkały się 19 kwietnia w Sao Vicente (po drodze Almirante
dołączył do idącego z Nowego Jorku krążownika Vizcaya).
|
Razem utworzyły 1. Dywizjon, zwany
też Dywizjonem Karaibskim, w skład którego wchodził jeszcze krążownik
pancerny Cristóbal Colón oraz dwa kontrtorpedowce. Formacja
ta wyruszyła 29 kwietnia w drogę, z San Juan (Puerto Rico) jako
pierwotnym portem przeznaczenia, wszelako nie prostym szlakiem,
ale przez Martynikę i Curaçao. Powodem kluczenia był niedostatek
węgla w zasobniach hiszpańskich jednostek i trudności z jego pozyskaniem
w neutralnych portach, skoro od kilku dni reprezentowało się jedną
z walczących stron. Ostatecznie udało się dostać go nieco w Willemstad
od naginających prawo Holendrów, po czym 15 maja dywizjon ruszył
kursem na Santiago de Cuba, jako że San Juan zostało tymczasem zablokowane
przez US Navy. Okręty dotarły tam 19 maja, na osiem dni przed Amerykanami,
którzy podjęli blokadę i tego portu.
|
Pobitewny stan krążownika Infanta Maria Teresa
Picture: Franklin Matthews (1899) via Wikimedia
|
Sytuacja zrobiła się zdecydowanie nieciekawa
także dlatego, iż hiszpańskie krążowniki były w stanie dalekim od
formy. Wszystkie wymagały dokowania dla oczyszczenia dna, gdyż bez
tego nie były w stanie rozwijać prędkości większej, niż 12-14 węzłów.
Ponadto spora część posiadanej amunicji kalibru 140 mm okazała się
wadliwa, zaś same działa drugiego kalibru wymagały wymiany zawodnych
mechanizmów zamkowych. W warunkach blokady i coraz gwałtowniejszych
walk na lądzie nic nie można było z tym zrobić. Do tego wszystkiego
zaniechano również możliwych do przeprowadzenia przygotowań, które
podniosłyby gotowość bojową okrętów. Nie usunięto z nich drewnianych
boazerii i zbędnego w boju łatwopalnego wyposażenia, jak zwykle
robiło się to podczas przejścia z pokojowego trybu służby w wojenny.
|
Vizcaya po bitwie, z fragmentem masztu
na rufowej wieży
Picture: Latin
American Studies
|
Uważa się, iż hiszpański dowódca,
wiceadmirał Cervera, świetnie zdawał sobie, że z takim składem dywizjonu
nie miał żadnych szans na błyskotliwe zwycięstwo nad US Navy, zaś
jego pełne determinacji deklaracje były tylko grą wynikającą z konieczności
wykonania rozkazów w sytuacji, gdy przełożeni nie zdecydowali się
na posłanie do walki żadnego z posiadanych przez marynarkę wojenną
Hiszpanii pancerników. Gdy z końcem czerwca front zaczął zbliżać
się do Santiago, było już jasnym, ale trzeba będzie albo podjąć
próbę przerwania blokady, albo zatopić okręty w zatoce. Decyzja
zapadła 1 lipca. Następny dzień poświęcono na ściąganie na pokłady
tych ludzi z załóg, którzy walczyli na lądzie i 3 lipca o 8:45 dywizjon
ruszył się z miejsca. Amerykanie dostrzegli go o 9:30, gdy pojawił
się w kanale wiodącymi z zatoki, i praktycznie natychmiast otworzyli
ogień. Hiszpanie odpowiedzieli tym samym, wspierani przez dwie baterie
lądowe. Uciekający dywizjon wziął ostatecznie kurs na zachód, wzdłuż
wybrzeża Kuby i pasma gór Sierra Maestra. Przeciwnik ruszył za nim.
|
Wprawdzie to hiszpański dowódca posiadał początkowo
inicjatywę w walce, niewiele mógł zdziałać wobec stanu swoich okrętów,
kiepskiej jakości węgla, który posiadał, i wadliwej amunicji (nawet
do 85% zapasu). Hiszpańskie krążowniki oddały setki strzałów, z
czego wiele trafnych, niemniej nic niemal z tego nie wynikło. Pociski
zachowywały się w większości jak ćwiczebne, w ogóle nie eksplodując.
Amerykanie nie mieli tych problemów. Ich zespół składał się z pięciu
pancerników, dwóch krążowników pancernych i jednej lekkiej jednostki,
którym przyszło strzelać niemal jak do tarcz. Hiszpańskie okręty
były wręcz masakrowane. Pierwsza skierowała się do brzegu i wyrzuciła
na mieliznę Infanta Maria Teresa. Kwadrans później, o 10:30
to samo uczynił Almirante Oquendo, nieruchomiejąc kilkaset
metrów od niej. Vizcaya wszedł celowo na płyciznę o 11:15
i tylko Cristóbal Colón wymykał się przeciwnikowi do 13:30,
gdy osaczony także wyrzucił się na brzeg. Z kontrtorpedowców jeden
zatonął, drugi podobnie zdołał dotrzeć na płyciznę. Straty hiszpańskie
objęły 343 zabitych i 151 rannych (1889 dostało się do niewoli),
amerykańskie jednego zabitego i jednego rannego...
|
|
l
|
|
Wszystkie tkwiące na brzegu wraki hiszpańskich
jednostek zostały poddane inspekcji przez specjalistów z US Navy.
Z typu Infanta tylko krążownik Infanta Maria Teresa wzbudził
ich większe zainteresowanie (pomimo eksplozji dziobowych komór amunicyjnych
podczas walki), pozostałe dwa uznano za zbyt zniszczone. Pozostawiono
je swojemu losowi, co oznaczało w tych warunkach powolne rozbijanie
nadbudówek przez fale i zapadanie się kadłubów w piaszczystym dnie.
Obecnie, ponad sto dwadzieścia lat po bitwie, wrak krążownika
Almirante Oquendo niemal całkowicie znajduje się pod
powierzchnią wody, z wystającą ponad fale jedną wieżą artylerii
głównej i samym działem drugiej wieży. Tkwi w piaskach blisko plaży
i chyba mocno wpisał się z latami w miejscowy krajobraz, jest też
wdzięcznym celem wypraw nurkowych.
|
Vizcaya wszedł na mieliznę odległą
nieco bardziej od brzegu, wszelako los jego wraku był dokładnie
taki sam. Obecnie wygląda łudząco podobnie, jak Almirante Oquando,
z wystającymi z wody wieżami dział 280 mm, i dopiero dokładniejsze
porównanie ich fotografii pozwala wychwycić pewne różnice. Znajduje
się dalej od Santiago de Cuba, ale nadal w zasięgu krótkich wypraw
osób zainteresowanych nurkowaniem rekreacyjnym. Oba wraki są mocno
obrośnięte, jednak widoczność na nich wydaje się być doskonała.
Z okrętów zdjęto wcześniej część uzbrojenia, zwłaszcza działa kalibru
140 mm, z których część zachowała się do dzisiaj. I tak, działo
z krążownika Vizcaya jest eksponowane na terenie kampusu
US Naval Academy w Annapolis, zaś jedno działo z Almirante Oquendo
trafiło do Navanal Support Facility w Anacostii.
|
O dzisiejszym stanie wraku krążownika Infanta
Maria Teresa wiadomo niewiele. Po bitwie został podniesiony
i jako rokujący remontowo odprowadzony do Zatoki Guantanamo, gdzie
wykonano występne naprawy. W listopadzie miał trafić do Norfolku
w Stanach, niemniej podczas holowania napotkano silny sztorm, który
zmusił okręt naprawczy USS Vulcan do odcięcia holu, zaś inny
okręt naprawczy, USS Merritt zdjął załogę pryzu. Niesiony
przez fale krążownik osiadł parę dni później na skałach pomiędzy
dwoma rafami Cat Island na Bahamach, dokładnie na jej wschodnim
brzegu, w północnej części wyspy. Specjalnie wysłana przez US Navy
ekipa stwierdziła po oględzinach, że tym razem szkoda zachodu. Wrak
został porzucony na miejscu i jak można się domyślać, z latami uległ
rozbiciu przez fale. Jego szczątki zostały ponownie zlokalizowane
przez cywilnych nurków w grudniu 1997 roku, obecnie jest zaś reklamowany
jako jedna z atrakcji turystycznych Cat Island, niemniej trudno
o więcej informacji na jego temat. W przypadku Infanty Marii
Teresy wiadomo o dwóch jej działach, zachowanych w USA - jedno
znajduje się w Fort Grinswood w Connecticut (wedle przekazu miało
oddać pierwszy strzał w bitwie), drugie w Ottumwa w stanie Iowa
(i to nosi ślad trafienia w osłonę podczas walki).
|
Dział kalibru 140 mm, zdjęte z Almirante
Oquendo, zachowane w Naval Support Facility Anacostia. Picture:
Leonard J. DeFrancisci, Wikipedia
|
Dział kalibru 140 mm, zdjęte z Infanta Maria
Teresa, zachowane w Fort Griswold w Groton. Picture: saopaulo1,
Waymark
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2020
by Estraven
|