HMS Manchester (1938) |
l |
|
|
Położenie stępki
24.03.1936
Wodowanie 12.04.1937
W służbie od 04.08.1938
Modernizacje -
Zatopiony 13.08.1942
Typ Town (Gloucester), liczba jednostek w typie 10 (3) |
Wyporność
9 400, pełna 11 650 ts
Wymiary d-180,3 s-19 z-6,55 m
Uzbrojenie 12x152, 8x102, 8x40, 8x12,7 mm
Pancerz pb 114-38, pp 37 mm
Prędkość maks. 32,3 w
Załoga 750 |
|
l
|
|
HMS Manchester pod Spithead w okresie
wojny
Picture: photograph FL 4156 from the collections of the Imperial
War Museums via Wikipedia
|
Royal Navy, która w okresie międzywojennym była
wciąż odpowiedzialna na ochronę rozległego Imperium Brytyjskiego,
musiała utrzymywać w tym celu nader liczną flotę krążowników. Między
innymi z tego powodu zaprzestała budowy ciężkich krążowników, zanim
jeszcze zaczęto wyróżniać tę podklasę. Ostatnimi wprowadzonymi do
służby były dwie jednostki typu
York (1929), potem postawiono już na rozwój lekkich krążowników,
uzbrojonych w większą liczbę dział kalibru 152 mm. Były to jednostki
nieco tańsze i bardziej zwykle uniwersalne, dzięki czemu można było
zbudować ich więcej. Pierwszym z tej grupy był typ
Leander, powstały na początku lat trzydziestych (8 jednostek), którym
przyszedł typ Arethusa (1934; 4 jednostki) i następnie typ Town,
liczący 10 jednostek powstałych w obrębie trzech podtypów, z których
drugim był podtyp Gloucester. Jako kolejne zbudowano typy: Dido
(16 okrętów), Crown Colony (11 okrętów), Minotaur (3 okręty) i Tiger
(3 okręty, które zostały zwodowane jeszcze około końca wojny, ale
wprowadzono je do służby po długich dywagacjach dopiero w latach
1959-61), reprezentujący ostatnie pokolenie okrętów artyleryjskich
w Royal Navy.
|
HMS Manchester na morzu 29 maja 1942
roku
Picture: FL 4159 from the collections of the Imperial War Museums
|
HMS Manchester we Florida Navy Yard,
30.09.1941
Picture: Joseph Janney Steinmetz, Florida
Memory
|
Liczący trzy jednostki podtyp Gloucester przy
niemal identycznych wymiarach, co Southamptony (pierwszy podtyp
Town) miał trochę większą wyporność, zużytkowaną między innymi na
poprawę opancerzenia wież artyleryjskich. Pewnym zmianom uległa
też architektura nadbudówek, głównie wieży z mostkiem. Część dziobowa
powróciła do typowego dla krążowników Royal Navy nawisu, chociaż
ostatni okręt z pierwszej serii ( Birmingham) był jej pozbawiony.
Zmiany były więc znacznie mniejsze, niż w przypadku trzeciego podtypu,
określanego jako
Edinburgh. Wszystkie jednostki otrzymały opancerzenie, które
miało chronić je przed pociskami kalibru 203 mm, oczywiście w pewnym
zakresie odległości. Wiązało się z to przeznaczeniem ich nie tylko
do funkcji patrolowych czy konwojowych, ale także ofensywnych, czyli
miały być w pełni zdolne do zwalczania słabszych i równorzędnych
jednostek przeciwnika. Spory wpływ na charakterystyki serii wywarł
przy tym projekt japońskiego typu Mogami, powstałego jako lekki
krążownik.
|
|
l
|
|
HMS Manchester w czasie służby na China
Station, 1938 rok
Picture: Illustrated London News, 1940 via Flickr
|
Ostateczne próby morskie HMS Manchester
rozpoczęły się 31 sierpnia 1938 roku i potrwały do 9 września. Krótko
potem okręt został przypisany do 4. Dywizjonu Krążowników, stacjonującego
na Dalekim Wschodzie (China Station) i 24 września opuścił Portsmouth,
kierujący się przez Gibraltar, Maltę, Aleksandrię, Kanał Sueski
i Aden do Bombaju. Jesień spędził na wizytach w różnych portach
regionu, po czym w kwietniu 1939 przeszedł rutynowe prace remontowe
w Colombo na Cejlonie. Wybuch wojny zastał krążownik w Adenie. Przez
parę miesięcy pełnił jeszcze służbę patrolową na Oceanie Indyjskim,
aż 10 listopada został skierowany z powrotem do metropolii. Idąc
z Malty do Gibraltaru napotkał silny sztorm, który poczynił niejakie
zniszczenia i spowodował zalanie kilku pomieszczeń. W Portsmouth
zaraz trafił do doku, gdzie usunięto wywołane sztormem uszkodzenia
i dostosowano jednostkę do służby na wodach Północy.
|
HMS Manchester w czasie służby na China
Station, 1938 rok
Picture: WW2
Cruisers
|
Po włączeniu w skład Home Fleet Manchester podjął
służbę patrolową w rejonie Islandii i Szetlandów, gdzie miał przede
wszystkim przechwytywać niemieckie jednostki handlowe, próbujące
przejść na Atlantyk. Podczas kampanii norweskiej w kwietniu 1940
podjął nieudaną próbę staranowania u-boota i był kilka razy atakowany
przez niemieckie samoloty. Zaraz po upadku Francji został włączony
w Rosyth do sił mających przeciwdziałać możliwej niemieckiej inwazji
na Wielką Brytanię. Ostatecznie w sierpniu trafił do stoczni na
mocno wskazany już od pewnego czasu przegląd, podczas którego wykryto
uszkodzenia wywołane bliskimi upadkami bomb, zaś spora część załogi
otrzymała zaś pierwsze od ponad pół roku urlopy.
|
Z początkiem listopada 1940 został skierowany
na Morze Śródziemne, gdzie włączył się do ochrony konwojów idących
na przeżywającą ciężki czas Maltę. 27 listopada wziął udział w bitwie
koło przylądka Spartivento. W grudniu znalazł się ponownie na wodach
ojczystych i wiosną 1941, podczas "polowania na Bismarcka"
patrolował przejście między Islandią i Wyspami Owczymi i nie wziął
bezpośredniego udziału w walce. Latem 1941 roku powrócił na Morze
Śródziemne, gdzie 23 lipca został trafiony w prawą burtę włoską
torpedą lotniczą. Po prowizorycznej naprawie w Gibraltarze przeszedł
Atlantyk dla odbycia remontu w amerykańskiej Philadelphia Navy Yard.
Prace te zostały jeszcze uzupełnione w lutym 1942 w Portsmouth,
po czym krążownik trafił na północ, do ochrony konwojów płynących
do ZSRR. W sierpniu 1942 zawitał ponownie na Morze Śródziemne w
ramach operacji Pedestal, czyli kolejnej próby dostarczenia zaopatrzenia
na oblężoną Maltę. Była to wyjątkowa krwawa operacja, która kosztowała
Royal Navy między innymi jeden lotniskowiec (HMS Eagle) i
dwa lekkie krążowniki (Manchester i Cairo). Wiele
innych jednostek odniosło w jej trakcie uszkodzenia, niemniej większość
ładunku dotarła na Maltę, co wedle zgodnych późniejszych opinii
ocaliło wyspę.
|
HMS Manchester opuszcza Scapa Flow w
okresie wojny
Picture: photograph A 8927 from the collections of the Imperial
War Museums
|
Krótko po północy 13 sierpnia 1942 roku HMS Manchester
został trafiony torpedą wystrzeloną przez jeden z dwóch atakujących
konwój włoskich ścigaczy torpedowych (MS 16 i MS 22).
Wybuch nastąpił na prawej burcie u krańca tylnej maszynowni, co
spowodowało szybkie zalanie szeregu pomieszczeń, począwszy od wspomnianej
maszynowni, i wyłączył z użytku oba wewnętrzne wały śrub. Krótko
później woda zaczęły przedostawać się też do tylnej kotłowni, co
zmusiło do wygaszenia kotłów. Jak potem stwierdzono, sprawny pozostał
tylko lewoburtowy zewnętrzny zespół napędowy. Przednia kotłownia
w ogóle nie została dotknięta eksplozją i do końca dostarczała parę,
jednak cała tylna część okrętu została pozbawiona mocy (przednia
funkcjonowała prawie bez problemów). Mimo niekoniecznie tragicznej
sytuacji na pokładzie dość szybko doszło jednak do opuszczenia przez
obsługę wielu stanowisk bojowych, zaś o 3:45 zarządzono przejście
części załogi na towarzyszący niszczyciel. Krótko później kapitan
podjął decyzję o samozatopieniu jednostki, co zostało wykonane z
użyciem ładunków wybuchowych o 6:47. Manchester zatonął rufą
kilka kilometrów od tunezyjskiej Kelibii na półwyspie Cap Bon ze
stratą 11 osób. Część rozbitków została podjęta przez niszczyciele
Royal Navy, reszta trafiła do francuskiej niewoli (na terenach podległych
rządowi Vichy), skąd została wyzwolona w listopadzie.
|
To, czy kapitan Drew podjął trafną decyzję,
do dziś jest przedmiotem niejakich kontrowersji. Z jednej strony
mógł oczekiwać, że jego okręt zdoła nad ranem ruszyć na jednej śrubie,
z drugiej obawiał się, że dzienne ataki na poważnie uszkodzony i
nie w pełni zdolny do walki krążownik spowodują masakrę załogi,
ostatecznie i tak doprowadzając do zatonięcia HMS Manchester.
Rozprawa sądu Admiralicji, która odbyła się w sierpniu 1942 roku
nie przyniosła jednoznacznej oceny szans na ocalenie okrętu, niemniej
wyrażono w niej opinię, że decyzja kapitana mogła być przedwczesna
chociażby z tego powodu, iż uniemożliwiła przejęcie całej załogi
przez niszczyciele, przede wszystkim zaś, jak to określono, "zabrakło
mu determinacji". Pierwszy lord morski skomentował to bardziej
dosadnie i kazał wpisać do akt kapitana Drewa zalecenie, aby nie
powierzać temu oficerowi żadnego więcej samodzielnego stanowiska
dowódczego, co zyskało zaraz wsparcie pierwszego lorda Admiralicji
A. V. Alexandra i zostało wykonane.
|
|
l
|
|
Pierwsze informacje o odszukaniu i zbadaniu
wraku HMS Manchester pochodzą z sierpnia 2002 roku, kiedy
na miejscu zjawiła się nader liczna i wielonarodowa grupa zorganizowana
przez Simona Bennetta i Emiego Farrugię, nurka z Malty, na pokładzie
MY Princess Duda. Towarzyszyło jej dwóch weteranów z załogi
krążownika. Owocem tej wyprawy był film dokumentalny Running
the Gauntlet: Sink the Manchester!, wyprodukowany przez Mallinson
Sadler Productions. Od tamtej pory wracano do wraku kilka razy,
przy czym najbogatsza wydaje się dokumentacja sporządzona podczas
czwartego zorganizowanego zejścia w lipcu 2009 roku. Obecnie miejsce
jest reklamowane jako jedna z atrakcji turystycznych wybrzeża Tunezji,
chociaż głębokość daje nurkom tylko około dwudziestu minut na dole.
|
Wieża B na wraku HMS Manchester
Picture: Chris Simons - Wreck
Guru
|
Świetnie zachowany mostek HMS Manchester
Picture: Chris Simons - Wreck
Guru
|
Wrak krążownika spoczywa na 85 metrach na prawej
burcie i wydaje się być w bardzo dobrym, być może wręcz doskonałym
stanie, zwłaszcza jak na względnie niewielką głębokość. Poza odłamaną
dziobnicą i utraconymi masztami (oraz zapewne kominami), niewiele
brakuje mu na pokładzie, przynajmniej w przedniej jego części. Uwagę
zwraca mostek z zachowaną częścią szyb, dalocelownikiem i telegrafem
maszynowym oraz dwie dziobowe wieże, z których wieża B jest skierowana
częściowo na lewą burtę. Odnotowano też obecność odeskowania pokładu.
Brak, jak na razie, szerszych informacji o wyglądzie śródokręcia
i rufowej części okrętu, niemniej napotyka się zgodne opinie, że
jest to zapewne najlepiej zachowany spośród wszystkich dostępnych
dla swobodnego nurkowania wraków okrętów tej klasy.
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2018
by Estraven
|