HMS Curacoa (1917) |
l |
|
|
Położenie stępki
06.1916
Wodowanie 05.05.1917
W służbie od 18.02.1918
Modernizacje 1939-40
Zatopiony 02.10.1942
Typ C (podtyp Ceres), liczba jednostek w typie 28 |
Wyporność
4 190, pełna 5 276 ts
Wymiary d-137,2 s-13,1 z-4,5 m
Uzbrojenie 1939: 8x102, 6x40 8x12,7 mm
Pancerz pb 76-32, pp 25 mm
Prędkość maks. 29 w
Załoga 1942: 439 |
|
l
|
|
Krążowniki typu C powstały w bardzo długiej
serii, która liczyła aż 28 jednostek - przy czym jedna z nich, reprezentująca
początkowy podtyp, istnieje do dzisiaj: to HMS Caroline,
od kilku lat dostępna jako muzeum do zwiedzania w Belfaście. Należały
one do zyskującej wówczas na popularności klasy lekko opancerzonych
krążowników, które dość szybko zaczęto nazywać po prostu lekkimi.
Gdy pierwsze z nich zaczęły wchodzić do służby w 1914 roku reprezentowały
w pewien sposób nową jakość wobec wcześniejszych projektów, jak
typy Arethusa i Active. Ich następcami były krążowniki typu
D (8 jednostek), z których wywiedziono jeszcze z początkiem lat
dwudziestych dość podobny typ Emerald. Liczył on jednak już tylko
dwa okręty, jako że Royal Navy postawiła wówczas
na krążowniki nowej generacji, zainicjowanej typem
Leander, który stał się punktem wyjścia dla wszystkich późniejszych
projektów brytyjskich krążowników.
|
Krążowniki typu C powstały
w aż siedmiu grupach, które różniły się szczegółami konstrukcji,
zastosowanym napędem, sylwetką, opancerzeniem i skalą uzbrojenia.
Na przykład należąca do pierwszej grupy HMS Caroline otrzymała
tylko dwa działa 152 mm (oba na rufie), wsparte ośmioma działami
kalibru 102 mm, miała też trzy kominy i turbiny bez przekładni,
podczas gdy ostatni podtyp Carlisle był uzbrojony w pięć pojedynczych
dział 152 mm, kominy miał dwa, turbiny z przekładniami i wyżej wzniesiony
dziób. Wielką Wojnę przetrwały w komplecie, ale jeden z nich (
HMS Cassandra) stracono w 1918 roku na Bałtyku, podczas interwencji
dla wsparcia Łotwy i Estonii. Okręty z trzech najmłodszych grup
wzięły też udział w II wojnie światowej, niemniej wcześniej, w latach
trzydziestych, zostały w różnym stopniu poddane modernizacji do
roli krążowników przeciwlotniczych. Stracono wówczas sześć z nich:
Oprócz HMS Curacoa były to
HMS Curlew (Norwegia), HMS Calypso (Morze Śródziemne),
HMS Calcutta (Kreta), HMS Cairo (operacja Pedestal),
HMS Coventry (Tobruk).
|
HMS Caroline, jedyny zachowany lekki
krążownik typu C,
obecnie muzeum w Belfaście (stan w sierpniu 2019 roku)
|
|
l
|
|
HMS Curacoa już jako krążownik przeciwlotniczy
- w pierwszych latach wojny
Picture: A 10645 from collections of
Imperial War Museums
|
HMS Curacao należał do przedostatniej
grupy typu C, określanej jako podtyp Ceres. Wyróżniał się on umieszczeniem
jednego z dział 152 mm w superpozycji na dziobie, co wymusiło przesunięcie
ku rufie przedniej nadbudówki wraz z trójnożnym masztem. Dział tych
było łącznie pięć, z dwoma jeszcze działami przeciwlotniczymi 76
mm na wysokości przedniego komina. Uzbrojenia dopełniały cztery
podwójne wyrzutnie torpedowe. Wszystkie okręty podtypu zostały przebudowane
w latach trzydziestych na krążowniki przeciwlotnicze. Pierwsze dwa,
Cardiff i Ceres, w 1935, pozostałe trzy: Coventry,
Curlew i (jako ostatni) Curacoa, w latach 1939-40.
Po zakończeniu tego procesu bliźniacze kiedyś jednostki potrafiły
różnić się mocno szczegółami, jako że praktyczne każda z nich otrzymała
trochę inne wyposażenie i uzbrojenie.
|
|
Po wejściu do służby w lutym 1918 roku, HMS
Curacoa został włączony w skład 5. Dywizjonu Lekkich Krążowników,
przynależnego do Sił Harwich, gdzie doczekał końca wojny, biorąc
udział jedynie w rutynowych patrolach (a raz goszcząc na pokładzie
króla Jerzego V). W kwietniu 1919 roku został przesunięty do utworzonej
właśnie Floty Atlantyku, niemniej już w następnym miesiącu skierowano
go na Bałtyk dla wzmocnienia sił Royal Navy biorących udział w operacji
Red Trek - wsparcia Białych podczas wojny domowej w Rosji Radzieckiej
oraz wspomożenia obrony Łotwy i Estonii przed agresją większego
sąsiada. Nie zabawił tam długo. 7 maja, podczas przejścia z Helsinek
do Lipawy krążownik trafił na wysokości Rewala (dzisiaj Tallina)
na minę, która eksplodowała przy rufowej części kadłuba - ze skutkiem
wszakże znacznie mniej fatalnym, niż w przypadku HMS Cassandra.
Curacoa nie był zagrożony zatonięciem i zdołał z prędkością
9 węzłów dojść do odległego o 70 mil portu w Tallinie. Potem skierował
się do kraju na remont, chociaż ostatnie 500 mil musiał przebyć
sterując śrubami, jako że ster był mu stateczne odpadł. Od 1922
do 1932 roku służył (z niejaką przerwą) na Morzu Śródziemnym, po
powrocie do metropolii stając się jednostką szkolną dla artylerzystów.
Funkcję tę pełnił do 1939 roku, kiedy to skierowany został do stoczni
dla przebudowy na krążownik przeciwlotniczy.
|
Przebudowa HMS Curacoa dobiegła końca
24 stycznia 1940 roku. W nowej postaci wziął najpierw udział w kampanii
norweskiej, przewożąc siły brytyjskie do Molde, potem zaś osłaniając
przyczółek w pobliskim Andalsnes przed atakami niemieckiego lotnictwa.
24 kwietnia został tam trafiony bombą w część dziobową, tracąc dziewięciu
zabitych. Po zakończeniu remontu został skierowany do służby konwojowej
na obszarze Western Approaches, czyli atlantyckich wód, okalających
Wyspy Brytyjskie. To był już jego ostatni przydział. Przez kolejne
dwa lata krążownik wziął udział w osłonie dziesiątków konwojów,
raz nawet zbierając "konwój symulowany", mający odciągnąć
uwagę przeciwnika od prawdziwego konwoju PQ 17. W ramach tejże służby
2 października 1942 roku przejął na północ od Irlandii liniowiec
pasażerski RMS Queen Mary, przebudowany wówczas na transportowiec
wojska. Rozwijający dużą prędkość transatlantyk szedł ze Stanów
Zjednoczonych bez konwoju, niosąc na swoich pokładach około 10 tysięcy
żołnierzy z 29. Dywizji Piechoty.
|
The Queen Mary, HMS Curacoa Incident -
obraz Harleya Crossleya
Picture: News
Daily
|
The Queen Mary Runs Into Her Escort, the
Curacoa, Sinking the Ship - obraz Grahama Cotona; Picture: The
Witching Hour
|
Dwa z wielu obrazów, przedstawiających
(zapewne nawet dość wiernie) moment kolizji RMS
Queen Mary i HMS Curacoa
|
Jak później ustalono, dowodzący oboma jednostkami
trochę inaczej interpretowali otrzymane rozkazy. RMS Queen Mary
szła zygzakując, i to z prędkością dochodzącą do 28,5 węzła, przy
czym oficerowie na mostku byli zdania, że eskorta winna schodzić
z drogi statku, który trzymał się przewidzianego procedurami wzoru
zygzakowania. Podejście to nie uległo zmianie także wówczas, gdy
przy kolejnym zwrocie stało się oczywiste, że Queen Mary
znajdzie się lada chwila na kursie kolizyjnym z krążownikiem. Co
więcej, obecny na mostku komodor jasno stwierdził, że "ci tam
znają się przecież na eskortowaniu i zejdą nam z drogi". Krążownik
zareagował jednak zbyt późno, żeby skutecznie zejść z drogi wielokrotnie
większej jednostce - na jego mostku nie oczekiwano z kolei, że podopieczny
może tak się zachować i nie monitorowano zbyt pilnie jego ruchów.
Idący z maksymalną prędkością transatlantyk uderzył dziobem w lewą
burtę Curacoa, wciągając niejako okręt pod swój kadłub i
przecinając go na dwie części. Rufowa od razu poszła na dno, dziobowa
(na której doszło momentalnie do eksplozji kotłów) zatonęła kilka
minut później. Queen Mary, nadal trzymając się rozkazów,
nie zastopowała maszyn, niemniej odchodząc na wschód przekazała
informację o kolizji dalekiej eskorcie niszczycieli. Ta wszakże
najpierw dokończyła bieżące zadanie, wracając na miejsce zatonięcia
krążownika dopiero kilka godzin później.
Tragedia, która pochłonęła życie 338 osób z załogi krążownika, została
utajniona do tego stopnia, że opinia publiczna dowiedziała o niej
dopiero po wojnie. Mimo to już w 1943 roku Admiralicja wystąpiła
wobec Cunard White Star, armatora statku, z oskarżeniem o spowodowanie
kolizji. Proces odbył się dopiero w 1947 roku i zakończył werdyktem
składającym całkowitą odpowiedzialność za zdarzenie na barki dowództwa
HMS Curacoa. Apelacja zmieniła to na 2/3 winy Royal Navy
i 1/3 winy armatora i ten wyrok nie został już w żaden sposób podważony
(chociaż Admiralicja nie od razu złożyła broń).
|
|
l
|
|
Wrak krążownika został zlokalizowany zapewne
około 1996 roku i co najmniej raz (w 2008, jak można sądzić) miało
miejsce jego wstępne rozpoznanie z pomocą ROV. Pierwsze zejście
nurków do wraku HMS Curacoa odbyło się w 2007 roku w wykonaniu
zespołu: Norman Woods, Barry McGill i Stewie Andrews. Przy głębokości
126 metrów (podawanej przy parametrach nurkowania) oznacza to zejście
techniczne, wymagające odpowiednich przygotowań. Po nim miały miejsce
kolejne ekspedycje. Materiał z jednego z takich zejść został zawarty
w paradokumentalnym filmie z brytyjskiej serii Deep Wreck Mysteries:
Collision Course (po raz pierwszy zaprezentowanym w lutym
2009 roku, UKTV Yesterday). Pozwala on przekonać się, jak rozległych
uszkodzeń doznał krążownik na skutek staranowania przez RMS Queen
Mary, możliwe jest jednak wyróżnienie niektórych elementów uzbrojenia
i wyposażenia. Oględziny przebiegły z pełnym szacunkiem dla szczątków
- wrak HMS Curacoa podlega ochronie na mocy ustawy (Protection
of Military Remains Act, 1986), chociaż oficjalnie znajduje się
na jej liście dopiero od 2008 roku.
|
Obraz sonarowy, ukazujący położenie części
wraku HMS Cucacoa
Picture: INFOMAR
|
W 2016 roku wrak Curacoa został rozpoznany
i udokumentowany sonarowo w ramach programu INFOMAR, rządowej inicjatywy,
prowadzonej wspólnie przez Marine Institute i Geological Survey
of Ireland. Opublikowane w październiku 2016 sonogramy ukazują dwie
odległe o kilkaset metrów części wraku. Większa z nich, jak można
sądzić dziobowa, ma 54 metry długości, mniejsza 37 metrów, co sugeruje,
że ponad 40 metrów kadłuba okrętu uległo całkowitemu zniszczeniu
podczas zderzenia. Jak podano przy tym, obie części spoczywają na
głębokości przekraczającej nieco 122 metry.
|
Jedno z pozbawionych osłony stanowisk dział
102 mm na HMS Curacoa
Picture: Dan Stevenson Team, Deep
Wreck Mysteries
|
|
|
l
|
|
l |
Copyright © 2020
by Estraven
|